id: d87mv6

Nie zniszczyły Jej bomby, a może zniszczyć czas…Ratujmy cudowną Figurę Matki Bożej Immaculaty!

Nie zniszczyły Jej bomby, a może zniszczyć czas…Ratujmy cudowną Figurę Matki Bożej Immaculaty!

Our users created 1 226 341 fundraisers and raised 1 348 524 085 zł

What will you fundraise for today?

Description

Nie zniszczyły Jej bomby, a może zniszczyć czas…Ratujmy cudowną Figurę Matki Bożej Immaculaty!

 Matka Boża Immaculata usytuowana na wysokiej, okazałej kolumnie na terenie parafii św. Trójcy przedstawia klejnot, którego wielu nie zna. Klejnot, który ulega niszczeniu, degradacji i to na naszych oczach. Potężnej, ceramicznej figurze przedstawiającej „Pokorną Służebnicę Pana”, depczącą węża, wykonanej prawie 90 lat temu, przypisuje się cuda. Ceramiczna figura została wykonana w latach 30 ubiegłego stulecia i zachowała się tylko jedna, biorąc pod uwagę technikę wykonania oraz okres w którym powstała. Nie zachowały się z minionego okresu inne, choć jak podają źródła, było ich przynajmniej kilka. W okresie międzywojennym, podczas okupacji niemieckiej, sowieckiej, czasów komunizmu była znakiem nadziei, wiary, że póki jest z nami Maryja będzie i wolna POLSKA, i przetrwała wojenne zawieruchy, prześladowania wiary, teraz zaś grozi jej unicestwienie. Jeśli szybko jej nie zabezpieczymy, to czego nie udało się okupantom może dopełnić bezwzględny dla budowli czas…

Siostry Benedyktynki, których terenie znajduje się figura, w Przemyślu pojawiły się już w 1616 r. i od tego czasu na Boża chwałę i dla pożytku przemyślan trwają do dziś.  

             Szukając genezy umiejscowienia figury na terenie klasztoru, warto zapoznać się z relacją s. Hiacynty, obecnej przełożonej przemyskich sióstr Benedyktynek, z której wynika, że w okresie międzywojennym powstała koncepcja erygowania 10 klasztorów pw. Matki Bożej Niepokalanej i prawdopodobnie z tym wydarzeniem łączy się powstanie Figury Matki Bożej Immacuaty na dziedzińcu benedyktyńskiego klasztoru w Przemyślu. Powołanie do życia Kongregacji Benedyktynek pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w 1932 r., było zatem przyczyną powstania i umiejscowienia figury, prawdopodobnie jako votum wdzięczności. Trzeba wiedzieć, że w tamtym okresie siostry prowadziły szkołę dla dziewcząt i była to jedna z największych szkół w ówczesnym województwie lwowskim, która kształciła na najwyższym poziomie.

Historia figury Matki Bożej Niepokalanej łączy się ściśle z burzliwymi przejściami Przemyśla w okresie wojennym i powojennym. W wyniku zawarcia zdradzieckiego w wobec Polski paktu Ribbentrop–Mołotow, podczas II wojny światowej Niemcy i Sowiecka Rosja podzielili między siebie Polskę, ustanawiając granicę na rzece San. Tak więc figura znalazła się kilkadziesiąt metrów od linii granicznej.

W 1941 roku, w wyniku bombardowania, zniszczeniu uległa figura świętego Józefa, która była usytuowana nieopodal Figury Matki Bożej. Jedna z sióstr, widząc rozmiar zniszczeń, z przerażeniem zakomunikowała innym siostrom, że „św. Józef nie żyje” , ale „Matka Boża stoi dalej…” . I to był niewątpliwie cud, bo jak wytłumaczyć sytuację nieustannego bombardowania i spadające bomby obok figury, która w cudowny sposób nie przetrwała ciężki ostrzał, choć UWAGA! jest ona ceramiczna… Z relacji Sióstr Benedyktynek wyłania się szokujący obraz barbarzyństwa okupantów, klasztor płonął 2 tygodnie, zaś Niemcy nie pozwoli do go gasić, co spowodowało jeszcze większe szkody. Podczas bombardowania siostry przeniosły się do piwnicy, w której trwały na modlitwie adorując przenajświętszy Sakrament ustawiony na beczce…W takich warunkach, modląc się siostry przetrwały pożogę.

Po wojnie

Jak relacjonują siostry, figura Matki Bożej stała się jak magnes na powołania do zgromadzenia nowych sióstr. Pomimo tego, że klasztor po bombardowaniu legł w gruzach, nowe kandydatki stale zgłaszały się do klasztoru, zaś cudownie ocalona figura była zjawiskiem trudno wytłumaczalnego zachwytu i wpatrywania się w pełny uniżenia wizerunek Maryi, który zdawał się dawać ludziom poczucie bezpieczeństwa i wytchnienia, pośród gruzów, biedy i niepewności jutra. Kolejnym ciosem, który spadł na Benedyktynki, były zakusy komunistów na to uświęcone od wieków i przemodlone miejsce. Tam gdzie obecnie znajduje się ogród klasztorny (od ul. Klasztornej), w zamyśle władz komunistycznych miał powstać dom robotniczy. Była to dramatyczna wiadomość dla sióstr, bowiem łączyła się ona z utratą tego miejsca, dlatego siostry postanowiły spędzać długie godziny i dni na modlitwie w kręgu, nieustająco odmawiając różaniec święty, wzywały pomocy Matki Bożej. Po ludzku nie było już nadziei, ale dla Maryi, nie ma rzeczy niemożliwych, ponieważ Bóg niczego Jej nie odmówi, z tą myślą siostry, gorąco ufając - modliły się . Decyzja o budowie już zapadła, komuniści z nikim się nie liczyli, a tym bardziej z siostrami, dlatego lada dzień na teren klasztoru miał wjechać ciężki sprzęt i zniszczyć to miejsce. Jednak skutek modlitwy spotkał się z potężnym odzewem Maryi, oto ówczesny konserwator zabytków nagle „przypomniał sobie”, że obiekt klasztorny jest zabytkiem i jako taki powinien być objęty ochroną, skutkiem czego zablokował budowę. Tę niecodzienną decyzję siostry przypisują cudownej interwencji Matki Bożej. To był niewątpliwie cud.

Nie zniszczyły bomy, niszczy czas

Wtedy, podczas II wojny światowej figury Matki Bożej nie zniszczyły bomby, nie zniszczył okupant niemiecki, nie zniszczył reżim komunistyczny, nawet oni mieli pewien respekt do katolickich świętości, nie mieli śmiałości otwarcie niszczyć, czy profanować kaplic, czy figur… Dziś figurę niszczy czas. Figura jest poważnie uszkodzona, miejscami popękana, grozi jej całkowita degradacja, jeśli nie podejmie się szybkich działań renowacyjnych, pozostanie tylko wspomnienie. Jako że figura wpisana jest w rejestr zabytków, choć dla konserwatora przedstawia znikomą wartość, to jednak z tego tytułu koszt renowacji jest kilkukrotnie wyższy, aniżeli zwykłej figury. Jak do tej pory mężczyznom z Męskiego Różańca udało się uzbierać i przekazać proboszczowi parafii Sw. Trójcy ponad 5 tys. złotych, które zostały przeznaczone na koszty związane z ekspertyza figury, choć to kropla w morzu potrzeb, mężczyźni zbierają dalej, nie ustają, choć możliwości są ograniczone. Dla mężczyzn ta figura ma wartość większą aniżeli pieniądze, wartość duchową, której nie da się oszacować. Natomiast po ludzku, szacowany koszt renowacji figury wraz z kolumną, odpowiednim zabezpieczeniem i oświetleniem, to ok. 80 tys. zł.

Siostry wspominają, że w stanie wojennym ludzie gromadzili się pod tą figurą, i śpiewali „ Ojczyzno ma, tyle razy we krwi skąpana…”. Przychodzili też i SB-cy aby inwigilować wiernych oraz posługujące tam siostry Benedyktynki.

Mówiąc o przywiązaniu i miłości do Matki Bożej w jej znaku obecnej od blisko 90 lat figury Maryi, s. Hiacynta mówi, że: „Matka Boża, tak jak dobra matka, zawsze jest obecna w domu i daje poczucie bezpieczeństwa, po prostu zawsze jest…”. Matka Boża jest bliska każdej Benedyktynce, nikt sobie nie wyobraża tego miejsca bez figury. Gdyby jej zabrakło od razu zostałoby to zauważone. Siostry klauzurowe mówią:„ my patrzymy na świat przez pryzmat figury”, przez chór, ponieważ okno wychodzące na zewnątrz, przez które patrzą siostry przysłania właśnie figura.

Figura wrosła nie tylko w krajobraz Przemyślan, ale i ich serca. Maryja wskazuje kierunek ku wartościom i jak jest umiejscowiona nieruchomo, niezmiennie, tak i katolickie wartości są niezmienne. Przez wiele lat nie zawracała na siebie uwagi, teraz najwyraźniej pragnie tej uwagi człowieka, Maryja w swym znaku zdaje się mówić: „zwróćcie na Mnie uwagę, odbudujcie mój wizerunek w swoich sercach, w sobie. Tak też odbudujcie mój wizerunek na zewnątrz.

 W opinii s. Hiacynty i pozostałych sióstr, kolejnym cudem Maryi w Jej przemyskim, benedyktyńskim znaku jest to, że powstał Męski Różaniec w Przemyślu wraz z wszystkimi dziełami wokół niego, i  tym że pod tę figurę regularnie przychodzi steki mężczyzn z dziećmi, aby się modlić.. Takiego poruszenia nie było od czasu wspomnianego okresu stanu wojennego, kiedy wierni gromadzili się i trwali na modlitwie pod figurą Immaculaty. Dziś, jest to potężne świadectwo wiary ojców dla synów w świecie, w którym coraz trudniej jest o świadectwo wiary ojca wobec dziecka.

Siostry bardzo pragną, aby figura została odrestaurowana, modlą się w tej intencji, widząc promień nadziei w dziele Męskiego Różańca. Modlą się także w intencji dzieła Męskiego Różańca w Przemyślu.

Trzeba wiedzieć, że przez Plac Konstytucji, obok którego usytuowana jest figura, przechodzą, czy przejeżdżają tysiące ludzi w ciągu dnia. Każdy zna widok Matki Bożej, co więcej, wielu ludzi przemieszczając się tamtędy czyni znak krzyża, niektórzy zatrzymują się na chwilkę, by pomodlić się do Matki Bożej, czymś się podzielić, o coś poprosić, inni w pośpiechu, z nadzieją spoglądają w kierunku Maryi. Wielu też przechodzi obojętnie, jednak ogromna większość nie wyobraża sobie, aby figura mogła zniknąć z krajobrazu miasta. Dlaczego ? Ponieważ jest jego chlubą. Tak, Maryja jest chluba naszego narodu, wielką chlubą naszego miasta…Ta figura jest mocno wpisana w krajobraz tego miejsca, strategicznego dla mieszkańców Starego Grodu nad Sanem. Przemyślanie niemal od zawsze otaczali szczególna miłością Maryję, wystarczy tylko wejść do przemyskich kościołów, aby wyciągnąć ten oczywisty wniosek. Jednak swoistym fenomenem jest to, że w ostatnich latach nastąpiło ożywienie kultu maryjnego w mieście, m.in. w postaci regularnych pielgrzymek do tej figury, z racji Męskiego Różańca w Przemyślu, który ma miejsce w każdą pierwsza sobotę miesiąca, kiedy to mężczyźni z Przemyśla, wielu miast i miejscowości Podkarpacia, przyjeżdżają aby się modlić i wynagradzać Niepokalanemu Sercu Maryi. Czynią to właśnie w tym miejscu, dostając nieprzeliczone łaski, zdroje łask. Przybywa tam wielu ludzi, także tych poranionych, nawracających się, poszukujących Boga i sensu życia.

 Dziś, dla konserwatora zabytków, figura nie przedstawia dużej wartości artystycznej, a jeśli już, to znikomą, ponieważ w latach 30 takich figur było wykonanych kilka. Stąd i brak zainteresowania dotacją na ten cel. Jednak, co ważne, zachowała się tylko jedna spośród tych kilku, właśnie ta, stojąca niewzruszenie na terenie parafii św. Trójcy już od blisko 90 lat! W 2022 r. będziemy obchodzić 90. lecie jej obecności w Przemyślu, gdzie na przechodniów spogląda pokorna Służebnica Pana, Pełna Łaski.

Mając na uwadze powyższe, być może Maryja pragnie, aby odnowienie Jej wizerunku nastąpiło przede wszystkim w ludzkich duszach i poprzez poruszenie ludzkich serc, w postaci z miłości uczynionych datków, nie zaś z anonimowych środków unijnych, ale z prostych szczerych odruchów miłości, ma się dokonać zupełne odnowienie figury. Tak można odczytywać ten znak, w postaci trudności w pozyskaniu środków zewnętrznych na renowację.

Jeszcze raz godnym podkreślenia faktem, trudno wytłumaczalnym, bądź niewytłumaczalnym jest to, że figura w całości jest ceramiczna, teoretycznie powinna się rozlecieć w pył od samych wybuchów obok, bądź od samego rezonansu, spowodowanego wybuchami bomb, a jednak w cudowny sposób przetrwała, podczas gdy obok klasztor i kościół spłonęły. Figury nie zniszczyły eksplodujące padających obok figury bomby, nie zniszczył jej niemiecki okupant, komunistyczny reżim, jednak dziś może ją zniszczyć… czas i ludzkie zapomnienie…

Zmierzając ku końcowi, tutaj liczy się każdy grosz i czas, dlatego w imieniu społeczności Męskiego Różańca w Przemyślu Wojowników Maryi Przemyśl, a także proboszcza Parafii Św. Trójcy proszę o wsparcie renowacji Figury Matki Bożej Immaculaty.

Czytający ten artykuł drodzy Przyjaciele pamiętajcie, że Matka Boża nie da się prześcignąć w wynagrodzeniu za Wasze nawet najskromniejsze wsparcie tej pięknej inicjatywy.

Dlatego ktokolwiek z czytających ten artykuł chciałby pomóc, proszę o wsparcie niniejsze zbiórki. Jeśli zaś pojawia się inne pomysły wsparcia proszę, o kontakt pod nr tel. 503063367 lub z proboszczem parafii św. Trójcy.

Jeśli ktoś chciałby podzielić się świadectwem dotyczącym Cudownej figury Matki Bożej Immaculaty (łac. "Niepokalanej"),bardzo prosimy o kontakt.

 

Artykuł napisano na podstawie rozmowy z s. Michaela Zol (64 lata w zgromadzeniu), Matką Romaną Kozłowską (62 lata w zgromadzeniu), s. Hiacyntą – przełożoną sióstr Bernardynek( 31 lat w gromadzeniu).

Zbiórka jest utworzona za zgoda i upoważnieniem ks. dra Arkadiusza Jasiewicza - proboszcza Parafii pw. św. Trójcy w Przemyślu, na której terenie znajduje się figura. Wszystkie zebrane środki zostaną przekazane Proboszczowi Parafii św. Trójcy z przeznaczeniem na prace związane z renowacją figury Matki Bożej Immaculaty.  

 

„By była bardziej znana i miłowana...”

Dariusz Lasek




There is no description yet.

There is no description yet.

The world's first card for receiving payments. The Payment Card.
The world's first card for receiving payments. The Payment Card.
Find out more

Donations 171

preloader

Comments

 
2500 characters
Zrzutka - Brak zdjęć

No comments yet, be first to comment!