Po rozstaniu z narzeczoną znalazłem się w potężnym dole. Nie byłem w stanie myśleć racjonalnie. Wszystko stało się smutne i szare. Miałem najróżniejsze myśli. Często te o najgorszym możliwym scenariuszu. Tak w skrócie i w najprostszy możliwy sposób można to opisać. Przeglądając internet wpadłem na opis legendarnej drogi 66 w Stanach Zjednoczonych. Przypomniała mi się audycja radiowa którą prowadził raper Eldo. Mówił o mężczyźnie który przejechał USA na rowerze i sam chciałby taką samą akcję przeprowadzić. Pomyślałem więc, że i ja mógłbym. Z niewiadomych przyczyn popadłem w niewytłumaczalną euforię. Zacząłem mimowolnie planować trasę, miasta w których warto się zatrzymać czy miejsca które warto zobaczyć. Po sięgnięciu dna zacząłem po prostu funkcjonować. Chciałbym to zrobić. Jest to forma planu który jest przeze mnie do zrealizowania. Cała droga wymaga skrupulatnego przygotowania. Chciałbym też się móc nią dzielić poprzez video blogi. Pokazać miejsca niekoniecznie wszystkim znane, często pomijane przez innych, a także ignorowane przez amerykańską popkulturę. Dlaczego tak duża kwota? Sprzęt w formie roweru, kamery czy laptopa kosztują. Do tego obowiązkowo należy wykupić na miejscu ubezpieczenie od wypadku na drodze, złamań i tym podobnych. No i oczywiście trzeba mieć co jeść i za co zatrzymać się na sen. Samemu taką kwotę będę organizował kilka lat. Nie czuję się też komfortowo prosząc ludzi o pomoc na tym serwisie. Jednak chcę też dać coś w zamian od siebie w formie wyżej wspomnianych blogów. Nie chcę jechać tam wylegiwać się nad basenem i upijać do nieprzytomności przez miesiąc. Chcę wreszcie poczuć się spełniony i wygrać z niskim poczuciem własnej wartości. Z góry dziękuję za wszelkie wpłaty. Pozdrawiam.