___________

Pawełek to kot który bardzo dużo wycierpiał, ciężko nam wyobrazić sobie jak bardzo i długo błąkał się z tak rozegłymi, rozkładającymi się ranami, których przyczyna nie jest do końca znana. Obejmują dół, bok tułowia, kończyny oraz ucho, jest ich mnóstwo i są rozlizane, ponadto jest wychudzony i ma zęby w kiepskim stanie...Być może miał przeczucie gdzie szukać pomocy? Całkiem przypadkiem znalazł się wieczorem obok auta jednej z wolontariuszek i drugiego dnia również obok auta innej wolontariuszki przypadkiem przejeżdzającej tą samą ulicą. Dzięki temu udało się go dość szybko złapać, choć nie łatwo ze względu na chwilowy brak klatki łapki.

Kocurerk jest już pod opieką lecznicy weterynaryjnej "Vita" a zbiórka ma na celu 

opłacenie leczenia oraz pobytu.

Pozostaje jeszcze jedno pytanie, co potem? Nie wyobrażamy sobie po wszytskim co przeszedł, wypuścić go na dwór. Nie wydaje się też być specjalnie adopcyjnym kotem, w końcu to nie małe kociątko a ok. 5 letni kocur który potrzebuje czasu żeby dojść do siebie, ale może akurat kogoś z Państwa chwyci za serce jego los?

Opis z lecznicy: 

„Sam je, załatwia się prawidłowo, codziennie rany są sprawdzane i myte, dostaje teraz antybiotyk, przeciwbólowy, odpornościowe, pyszną karmę, jest przytulany”