Gdy to piszę trudno powstrzymać łzy. Nie myślałyśmy, że przyjdzie kiedykolwiek nam się z tym zmierzyć, ale lps bywa okrutnie przewrotny.

Leoś to wciąż kocie dziecko uratowany przed bezdomnością z rozpadającej się rudery dziś toczy najważniejszą walkę, walkę o swoje kruche życie.

Leoś zawsze był delikatnym i spokojnym kocurkiem i trafił do cudownego domu. Niestety nie rozwijał się do końca tak powinien. Jego młodszy brat bardzo szybko go przerósł co niepokoiło jego opiekunów. Niestety badania nie pozostawiły najmniejszych złudzeń. FIP to najgorsze co mogło go spotkać. Leoś dosłownie z dnia na dzień stracił wzrok, przestał jeść już żegnał się małymi kroczkami z tym światem. Ale impuls chwili chciał by uratować to małe kocie życie.

Spójrzcie w te przerażone kocie oczy, które przestały widzieć otaczający go świat.

Leoś zachorował na zapalenie otrzewnej, u niego ta paskudna choroba przybrała formę neurologiczną. Utrata wzroku, trudności z poruszaniem.

Dla właścicieli kotów ta diagnoza jest równoznaczna z wyrokiem śmierci ale dziś można ją leczyć ! jednak koszty leczenia są bardzo wysokie !

Czy pomożecie nam uratować to małe kocie życie ? Dziś niestety jego przyszłość jest w Waszych rękach, już nie raz nie zawiedliście Nas więc jesteśmy pewne, że dołożycie grosik do wyleczenia Leosia ofiarowując mu tym samym dar życia.

Proszę, pomóżcie nam Leoś ma cudowną rodzinę nie pozwólmy mu odejść !