Opłacenie leczenia potrąconego kotka
Opłacenie leczenia potrąconego kotka
Our users created 1 231 361 fundraisers and raised 1 363 625 797 zł
What will you fundraise for today?
Description
Witam-jestem żołnierzem zawodowym sił zbrojnych RP,
podczas wykonywania obowiązków służbowych w okolicach granicy Białoruskiej (Gmina Narewka , miejscowość Babia Góra)
doszło do przykrego incydentu- mianowicie prowadziłem ciężarówkę służbową i na drogę z nikąd wyskoczył mi niewielki
kot, udało mi się ominąć go przednią osią niestety wpadł pod drugą. Szybka reakcja , auto zatrzymałem , wysiadam i biegnę sprawdzić co się stało z nieszczęśnikiem, na pierwszy rzut oka wyglądał nieźle - tylnia łapa pokiereszowana , kot agresywny i skory do ucieczki. Nie miałem sumienia zostawić go na pewną śmierć, sam mam kota i jestem ogromnym miłośnikiem zwierząt. Nie wiele myśląc wsadziłem go do kabiny ciężarówki, przekazałem kotka mojemu koledze z którym wykonywałem obowiązki i wychodzę spytać się mieszkańców małej miejscowości gdzie najbliższy weterynarz, ci ludzie poinformowali mnie, że właściwy weterynarz jest w Hajnówce. Zadzwoniłem do 2 weterynarzy, których znalazłem
w Internecie, którzy mieli otwarte. Jeden numer nie odbierał, a w drugiej rozmowie kobieta powiedziała, że weterynarz ich jest w terenie i żebym pilnie z tym kotem udał się do Białegostoku do weterynarza. Wobec tego zawiozłem kota do Białegostoku do Centrum Weterynaryjnego Boliłapka, gdzie poinformowałem ich o całym zdarzeniu. W sobotę tj. 19.02.2022 r. otrzymałem telefon, że z kotką jest lepiej i trzeba będzie opłacić tą pomoc w wysokości 900 zł. W wtorek tj. 22.02.2022 r. otrzymałem telefon od Centrum Weterynaryjnego Boliłapka, że kotkę będzie lepiej uspać, gdyż ma uszkodzone nerwy, a całość do opłaty to będzie 1123 zł. Przyznam, że byłem zaskoczony, że ratując tego bezdomnego kota będę obciążony pokryciem kosztów leczenia. Nikt z tego Centrum nie uzgadniał ze mną toku leczenia tego kota, ani lekarstw, ani nie informował mnie co będzie jemu robione.
Jestem żołnierzem zawodowym, utrzymuję się sam, mieszkam obecnie w Gdyni i tam też służę. W ww. tereny zostałem oddelegowany na 2 tygodnie celem wykonywania tam zadań służbowych. W moim obowiązku było udzielenie pomocy przebiegającemu i potrąconemu zwierzęciu. Nie sądziłem, że zostaną mi przedstawione koszty do opłaty, w szczególności, że szukałem weterynarza na miejscu, który może udzielić pomocy kotu wraz z kolegą. Napisałem pismo do gminy w której to się stało o pokrycie/częściowe pokrycie kosztów ale się odwołali. Bardzo proszę o pomoc , nie chcę aby prawidłowa postawa
skończyła się zapłaceniem faktury na ponad 1000 zł.
Poniżej wstawiam historie leczenia oraz faktury.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.