Witam, mam 30, jestem mamą 4-letniej córeczki. Jestem w ciężkiej sytuacji finansowej i coraz gorszej formie zdrowia psychicznego, stwierdzono epizod depresji... biorę leki.Nie utrzymuję kontaktu z rodziną, jestem sama z córką.pracuję ile się da, lecz i tak jest mi bardzo ciężko.pare dni temu pewna osoba zostawiła mnie na lodzie, potraktowała nas jak przedmioty, wykorzystała mnie i nie obchodzi ją nasz los. Na tą chwilę mieszkamy w podnajętym pokoju, gdzie wiecznie nie możemy być, tylko tymczasowo. Zostało nam aktualnie 10gr na życie, bez perspektywy zarobienia pieniędzy na już, a opłaty się pietrzą ( rachunki, przedszkole, życie...itp.) Bardzo długo wachałam się przed dodaniem tej zrzutki... Ale jestem zmuszona prosić o pomoc obcych ludzi,nie mamy nawet na jedzenie, nie mówiąc o lekach na przeziębienie czy opłaty na przedszkole...bardzo bym chciała by moje dziecko nie musiało odczuć tej sytuacji jeszcze bardziej, jest bardzo silna. Szukamy taniego mieszkania do wynajęcia. Jeśli ktoś byłby w stanie pomóc mi w formie finansowej lub żywnosci i chemii to będę bardzo bardzo wdzięczna. Cały czas myślę o tej sytuacji jako jednorazowej i nie dopuszczę już nigdy do tego by bać się jutra, potrzebuję tylko ruszyć z miejsca.