Cześć!

Nasza kotka od prawie trzech lat choruje na padaczkę, co jakiś czas zmora zabiera nam ją na kilka dni do kliniki. Po rezonansie wiemy, że ma martwicę hipokampa i płata gruszkowego. Dostaje aż pięć leków.

Dotychczas na jej leczenie wydaliśmy ponad osiem tysięcy lecz tym razem nie byliśmy w ogóle gotowi finansowo na ratowanie jej życia. Rachunek, który otrzymaliśmy za trzy doby (05.01.2020-08.01.2020) ratowania jej w całodobowej klinice przerósł nasze oczekiwania, finalnie wyniósł 825 zł, które musimy jak najszybciej uregulować. Choć nie lubimy prosić o pomoc, a o finansową tym bardziej... tym razem prosimy, każdy grosz się liczy.

Tosia jest już z nami, wraca do siebie. Zaczyna dokazywać i psocić co jest zdecydowanie dobrym znakiem. Włączyliśmy nowe leki do jej leczenia i mamy nadzieję, że będzie już tylko lepiej.

Z góry dziękujemy,

Ewelina, Marcin i Tosia