Na chwilę obecną zbieram na rzeczy do kundalini jogi, dzięki której mogę wspierać innych na codzień :)

* abonament programu zoom premium (~17e tj ~77 zł na miesiąc)

* mikrofon bezprzewodowy (bo od krzyczenia do laptopa szybko siądzie mi gardło)

* maty do jogi do schroniska (ok. 15)

* instrumenty muzyczne (prawdopodobnie gong, jako pierwszy, harmonium, calabash)

* reszta na konto marzeń, aby wizja ziściła się jak najszybciej i byśmy wszyscy mogli z niej skorzystać :)

Wraz z moim chłopakiem i psem chcemy stworzyć dom, przestrzeń, mini wioskę gdzie będziemy mogli żyć i dzielić się naszą pasją z innymi... W naturze.

Dom, który jest ostoją dla ludzi pragnących odpocząć od zabieganego miasta. Gdzie można oddychać świeżym powietrzem, cieszyć się naturą i odkrywać samego siebie na nowo. Gdzie ogrody permakulturowe dają nam warzywa i owoce bez chemikaliów, a dietę uzupełniamy o cudne dzikie rośliny jadalne. Gdzie o wschodzie słońca praktykujemy kundalini jogę, a o zachodzie tańczymy i śpiewamy. Gdzie uczymy się od siebie wzajemnie. Gdzie istnieje czyste dobro, radość i miłość. Gdzie jest uśmiech, szczerość i wsparcie.

Gdzie można żyć, przyjechać na urlop lub na weekend. Gdzie pomagamy sobie wzajemnie. Gdzie otwieramy serce na drugiego człowieka.

Obecnie prowadzimy oberżę/schronisko dla urzędu miasta jednej z wiosek we francuskich alpach. Już teraz mamy te elementy, na które nam pozwalają - jest mała permakultura, jest joga, jest uśmiech, dzikie rośliny. Ale są też zobowiązania, które mamy wobec urzędu, a które niekoniecznie są zgodne z naszym stylem życia.

To na przyszłość... Kwestia pieniądzy zwalnia niestety nasze marzenia. A kwarantanna przez którą nie pracujemy odsuwa nas jeszcze bardziej...

Zaczynamy, więc od małych kroczków, od 'akcesoriów', które możemy wykorzystać już dziś a przydadzą się też potem :)