To jest Lola. Lola jest starszym psem-przypuszczalnie ma ok 15 lat.

Znalazłam Lolę 3 tyg.temu na ulicy, błąkającą się między samochodami, zdezorientowaną i przerażoną. Na szyi miała grubą obrożę i resztki ciężkiego łańcucha. Proszę wyobraźcie sobie psa wielkości yorka trzymanego na łańcuchu przy budzie... Była głodna, brudna, zaniedbana, sierść miała całą w kołtunach. Serce pęka jak człowiek sobie wyobrazi co musiała przejść. Bała się wszystkiego, każdego dotyku, głośnego dźwięku, gwałtownego ruchu. Ale skradla moje serce i od pierwszej chwili ją pokochałam. Z dnia na dzień Lola stawała się coraz silniejsza, bardziej ufna i radośniejsza.

Niestety kilka dni temu Lola osłabła, przestała jeść, zrobiła się osowiała. Wczoraj zawiozłam ją do weterynarza-okazało się, że ma 40 st. gorączki i ogromne ropomacicze. Konieczny był zabieg ratujący życie Loli. Niestety diagnostyka, operacja, leki, kroplówki, wizyty kontrolne, a później rehabilitacja to ogromne koszty, idące w tysiące złotych. Sama operacja to koszt 1300 PLN. Nawet przez chwilę nie zastanawiałam się czy jej pomóc ale koszty są ogromne i dlatego bardzo proszę Was o pomoc.

Jestem pewna, że znajdą się osoby, dla których poprawa komfortu życia Loli po tym wszystkim co wycierpiala,będzie tak ważna jak dla mnie. Miłość i opiekę ma zapewnioną, w pozostałych sprawach potrzebuję Waszej pomocy.

Ewa

AKTUALIZACJA: Lola jest już po operacji. Guz/ropomacicze miał pół kilograma co przy jej wadze 4,5 kg jest ogromem. Lola dochodzi do siebie. Zaczęła już chodzić, trochę je, jest zdecydowanie bardziej otwarta na kontakty z ludźmi. Po prostu przestała cierpieć.

To jeszcze nie koniec drogi Loli do lepszego życia, codziennie jeździmy na kroplówki, Lola dostaje leki przeciwbólowe i antybiotyki. Jak dojdzie do siebie po operacji zajmiemy się guzkiem przy sutku oraz rehabilitacją narzadu ruchu. To wszytko przed nami ale patrząc w jej bystre, śliczne oczy nie można jej niczego odmówić-tylko kochać 😊