Zostań cząstką wsparcia mojej rodziny, mój mąż walczy z rakiem, każde wsparcie jest dla nas bardzo ważne i pomocne.
To było bardzo wstrząsające kiedy diagnoza potwierdziła się. Tylko w października urodziłam synka a w marcu wzięliśmy ślub. A w lipcu wszystko runęło. Cały świat przewrócił się, i jesteś my z tym sami. Mężu przerwali kontrakt w Polsce i musiał wyjechać do domu na leczenie.Teraz jest po 8 hemioterapjach. Ale stres mu nie pomaga, jest bardzo odpowiedzialny za rodzinę, i nie może pogodzić się z tym że wszystko nam zabiorą, ja wrzucę z synkiem do mamy na wynajete malutkie mieszkanie a on zostanie sam bez żadnego wsparcia w domu swojej mamy która pali wszędzie jak smok i nie zwraca uwagi że to szkodzi nie tylko jej ale i wszystkim kto ją otacza. Nie mamy wsparcia finansowego, zanim doczekasz się jakieś pomocy w Stanach można albo wyzdrowieć albo ........albo,nawet inaczej nie chcę myśleć, mąż złożyć wniosek do pomocy społecznej we Wrześniu i dostał odpowiedź na maila że czas oczekiwania 7 miesięc. Ja nie mogę pracować, opiekuję się maluszkiem i nie mam uprawnień do pracy. Mąż jest w poszukiwaniu dobrze płatnej pracy żeby opłacić mieszkanie i było co zjeść. Potrzebujęmy wsparcia żeby odbić się od dna.