Cześć i czołem! :)

Ogromnymi krokami zbliżają się święta, które w tym roku będą wyglądać trochę inaczej... Miesiąc temu mięliśmy oszczędności, które rozeszły się bardzo szybko. Jak coś się rąbie, to wszystko na raz, lawinowo. Jak u nas.

Na początku listopada Panda poczuł się gorzej, więc od razu pojechaliśmy do weterynarza. Badania krwi i usg wykazało, że przyplątało się do nas SIBO. (Zespół rozrostu bakteryjnego jelita cienkiego (SIBO) jest stanem, kiedy w jelicie cienkim występuje zwiększona ilość bakterii. Takie zaburzenie równowagi mikrobioty w przewodzie pokarmowym może prowadzić do pogorszenia trawienia i zmniejszonego wchłaniania substancji odżywczych).Ci z Was, którzy znają nas z instagrama lub osobiście wiedzą, że oddam za tego psa własne zdrowie. Niestety tak się stało: przerwałam psychoterapię, zrezygnowałam z dalszej diagnostyki psychiatrycznej i ze stresu o psa prawie przestałam jeść, co odbiło się nie tylko na mojej głowie. Niestety nie mam pracy i próbujemy utrzymywać się z jednej wypłaty...

A kim w ogóle jesteśmy? Szaloną rodzinką dwóch ludzi z psem, który przyjechał zupełnie niespodziewanie na dom tymczasowy, przejeżdzając ponad 500km, żeby stać się członkiem rodzinki. Panda to pies w typie karelskiego psa na niedźwiedzie (kilka dni temu skończył 8 lat) choć myślałam że adoptowałam "burka" gburka. Adoptowałam Pandę po śmierci jego pani, nie radził sobie w schronisku. Okazało się, że ma bardzo dużo lęków, które w większości udało nam się wypracować.

Na co zbieramy pieniądze? Na dalszą diagnostykę Pandziury i moją. Wiem, że jeśli posypię się do końca, to nie dam rady walczyć o zdrowie Pandy, a o rodzinę walczy się do końca! Przed nami endoskopia, rentgen z kontrastem, powtórka badań krwi...

Zapraszamy na naszego instagrama, na którym możecie śledzić nasze życie każdego dnia: https://www.instagram.com/panda_karelski_pies/ :)

Każda, nawet najmniejsza kwota to dla nas odciążenie i płacę wdzięcznością prosto z serducha! <3