Mówisz, że jesteś już zmęczony tą wojną. Ja też. Bardzo zmęczona. Ale są tacy, przy których nasze zmęczenie, to naciągnięty paluszek przy oberwanej nodze. Są ludzie, którzy tam żyją i wypierają przerażenie, lęk, wściekłość, ból i bezradność. Ludzie z traumami, które będą widoczne jeszcze w kolejnym pokoleniach.. Mówisz „ale Ci Ukraińcy co przyjechali to są roszczeniowi, wygodni”. Tak, ja też takich znam. Znam też innych. Ale przede wszystkim znam tych, którzy TAM ZOSTALI. To są biedni ludzie, którzy umierają z rozpaczy, bo wiedzą, że żeby ŻYĆ muszą tę wojnę WYGRAĆ. I widzą, jak ich CIERPIENIE I WALKA już coraz mniej kogoś obchodzi.

TE SŁOWA kieruję do CIEBIE. Jeśli SZUKASZ DOBRA, NIE SZUKAJ GO W INNYCH. ZNAJDŹ JE W SOBIE.

Marina z Shelter Friend Ukraine ma pod opieką ponad tysiąc psów.. Robi co może, żeby je nakarmić, podać podstawowe leki.. I przede wszystkim walczy o to, żeby mieć dla nich miejsce. Bo wie, że jeśli odmów przyjęcia psa, to on umrze. Nie śmiercią przez eutanazję, nie zaśnie, ale umrze śmiercią powolną i bolesną. Trafia do niej bardzo dużo szczeniąt, zagłodzonych, chorych, rannych, często pogryzionych (bo głodne psy walczą o jedzenie) lub poranionych.. czasem odłamkami a czasem okrucieństwem ludzkim.

Proszę o pomoc w zakupie dla nich karmy oraz środków odrobaczających. Tam brakuje wszystkiego :(