Ratujmy Fotkę - kotka z Wrząsowic
Ratujmy Fotkę - kotka z Wrząsowic
Our users created 1 233 906 fundraisers and raised 1 371 989 065 zł
What will you fundraise for today?
Updates7
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.
Description
Są takie historie obok których nie da się przejść tak obojętnie... są historie, których nawet nie da się opowiedzieć ale spróbować trzeba. Skoro stałeś się tym, który musi ją napisać...
Dzisiaj. Zwykły dzień... piątek kiedy nikt z nas nie ma czasu na nic... a ona leży i płacze. Jesteśmy obojętni... jesteśmy gatunkiem najgorszym. Nie zasługujemy na wiele - choć mamy wszystko. W skrócie i do rzeczy: na grupie którą tworzyliśmy S.O.S. dla zwierząt - Gmina Świątniki Górne i okolice pojawia się info - jest kot, potrzebna pomoc, tej nie ma... pomińmy w tej historii problemy rozbijania się o "oficjalny beton" bo nie o tym mowa i pora... Znowu z rozsądkiem wygrywa coś co nazywa się "serce" czy jak kto woli "człowieczeństwo". Zawala się swoje firmowe sprawy bo trzeba jechać skoro nikt nie może... Dziękuję Ci Magda za tą wrzutkę i reakcję. Jedziemy z Anną szukać tego nieszczęścia. Są panele fotowoltaiczne, i jest Ona... leży i czeka. Na co? Na śmierć? Na pomoc? Na cokolwiek... Wiecie, kiedyś ktoś mądry powiedział - "Istota wolna nie użala się nad sobą - wyziębiony ptak spadnie z gałęzi bez cienia żalu - dziękując za swe życie"... a my? Potrafimy przejść obok udając, że nie widzimy. Czeka - w jej oczach jest tak niesamowita energia i chęć życia... Te panele, ta energia, ta fotowoltaika, ta kotka... Kotka Fotka. Chcę żyć! Widać, że człowiek nie jest jej obcy, nie może wstać, ale sama dzielnie, o swoich wątłych siłach wchodzi do kontenerka jakby wiedziała, że to specjalnie dla niej tutaj jesteśmy. Widać każdą kosteczkę... tylne łapki trochę odmawiają posłuszeństwa ale idzie. Jedziemy do veta. Jesteśmy... już jest ciepło i już jest bezpiecznie. Miejmy nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej... czekamy. Pierwsze wiadomości nie brzmią optymistycznie. Kolejne już lepiej. Wiemy już, że nie jesteś białaczkowa, wiemy - że nie masz tych najbardziej śmiertlenych... wiemy, że pomimo niespodzianek po jedzeniu nie jest do giargia i lamblia... reszty dowiemy sie mam nadzieję jutro. Kiedy odwiedziliśmy Cię póżnym popołudniem - już byłaś spokojniejsza. Nic nie rozwala mnie tak, jak to, kiedy każdy z Was, któremu gdzieś tam mogliśmy pomóc - wtula w dłoń swoją głowę i zaczyna mruczeć pomimo wszystko... Wiem co chciałaś mi powiedzieć. Wiem, że nie możemy Cię zostawić. Obiecuję Ci, że zrobimy co się da by Ci pomóc.
Póki co wiemy co wiemy - jak zawsze potrzebne są przede wszystkim pieniądze - zróbmy co się da. Pomóżmy jej - proszę w swoim imieniu. Jesteśmy ludźmi - i jesteśmy im to winni. Pozwolę sobie przypomnieć zapis przepisów, który powinniśmy powtarzać jak mantrę "...Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę..." - i tak to tutaj tylko zostawię.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.