NA-sza Karola rzuciła wyzwanie rakowi! POMAGAMY JEJ WYGRAĆ!
NA-sza Karola rzuciła wyzwanie rakowi! POMAGAMY JEJ WYGRAĆ!
Our users created 1 221 812 fundraisers and raised 1 336 361 017 zł
What will you fundraise for today?
Updates6
-
Cześć wszystkim!
Przychodzę z kolejnym updatem.
Zakończyłam już całą chemioterapię z czego baaardzo się cieszę. Ostatnie wlewy były dla mnie bardzo ciężkie. Czułam się i wyglądałam jak na filmach - zapuchnięta, osłabiona, z ciągłym uczuciem nudności. Mimo wszystko nie dałam się, jadłam powoli to, co akurat uważałam, że przyjmie mój organizm. Ruszałam się, na ile to możliwe, każdego dnia. Obecnie jestem trzy tygodnie od ostatniego wlewu. Trudno mi uwierzyć w to, że ten etap leczenia mam już za sobą. Jestem dalej osłabiona, utrzymują mi się bóle stawów, trudniej niż zwykle zasypiam... ale... chemioterapia za mną :)
Teraz czekam na operację, termin mam wyznaczony na 10 października. To dla mnie trudny czas. Nie mam już takiego zapału i sił jakie towarzyszyły mi w pierwszych miesiącach leczenia. Zespół ds. orzekania o niepełnosprawności zaklasyfikował mnie do osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności. To wszystko ciągle wydaje mi się nierealne, a to jeszcze nie koniec. Teraz czeka mnie obustronna mastektomia z rekonstrukcją i wycięciem węzła chłonnego. Proces akceptacji tak dużej straty, nie jest dla mnie prosty. Mimo wszystko, jestem wdzięczna za to, że obecnie jest możliwa jednoczesna rekonstrukcja, dzięki której, mój wygląd zaraz po operacji nie będzie dla mnie, aż tak szokujący. Dalej staram zwracać uwagę bardziej na plusy niż minusy, jednak nie jest to tak proste jak na początku.
Podjęłam trudną dla mnie decyzję i zgłosiłam się z prośbą o pomoc do Centrum Usług Społecznych. Po operacji, przez jakiś czas, będzie mi trudno wykonywać obowiązki domowe, zadbać o higienę, czy chociażby przygotować sobie śniadanie. Mieszkam sama i mimo, że mam wsparcie osób mi bliskich, to wiem, że w pierwszych tygodniach po operacji będę potrzebowała profesjonalnej, regularnej pomocy. Dziś przyszła decyzja, o przyznaniu mi częściowo odpłatnych usług opiekuńczych.Okazało się jednak, że kwota jaka będę musiała za nie zapłacić przewyższa moje możliwości finansowe. Do tego dojdą koszty opatrunków, leków, dojazdów do Lublina na wizyty kontrolne, czy przynajmniej podstawowej fizjoterapii. Nie licząc codziennych wydatków jak rachunki i wyżywienie.
Jestem niezwykle wdzięczna za okazane mi przez Was wsparcie. Świadomość tego, że nie jestem z tym sama daje mi siłę do dalszego zdrowienia! Dlatego proszę Was o jeszcze trochę ❤️.
No comments yet, be first to comment!
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.
Description
Kochani przyjaciele, znajomi, koledzy i wszyscy, którzy to czytają!
Jest 14 marca 2024, dochodzi prawie 15:30 i za chwilę mam wyjść z domu do przedszkola na wcześniej umówione spotkanie z wychowawczynią mojego dziecka. Podczas ubierania się zaczyna dzwonić mój telefon, spoglądam w ekran kto dzwoni i biorąc telegraf do ręki widzę, że to moja koleżanka Karola. Znamy się ładnych parę lat. Odbieram więc, mimo że bardzo się spieszę.
-No hello! Co tam? - witam ją uśmiechając się pod nosem.
-Hello! Masz chwilę? - pyta się Karola. Słyszę jednak, że głos ma nietęgi.
-Nooo... Ale dosłownie chwilę, bo muszę zaraz wyjść. Nawijaj. - mówię do niej ze smutkiem, bo przecież jasne, że chciałbym pogadać dłużej, ale mam spotkanie, którego nie mogę odwołać.
-Mam raka... - słyszę w słuchawce i nie wierzę, że to się dzieje w tej rzeczywistości - Chciałam, żebyś wiedział, zanim dowiesz się od kogoś innego... - dodaje, po czym wszystko wokół mnie jakby zadudniło, sercem mi zatrzęsło, wyjęło je na wierzch przez żebra, włożyło z powrotem, zatrzymało zegarki i jeszcze dało w twarz z półobrotu jakimś metalowym prętem.
W taki sposób się o tym dowiedziałem. Dzisiaj. I nie przestaję o tym myśleć. Nie umiem... Wiecie przecież... Nie życzę nikomu odebrać telefonu od jednej z ulubionych koleżanek i otrzymać takiej wiadomości. Nie potrafię inaczej tego opisać, więc mówię po prostu jak było, bo tego nie da się narysować, opowiedzieć, zagrać na bębnach i wyjaśnić jaką dziurę w sercu potrafi zrobić informacja o chorobie nowotworowej osoby,
-którą się zna wiele lat,
-z którą się konie kradło,
-jadło chleb z niejednego pieca,
-z którą pomagało się innym ludziom,
-od której brało się wenę do pracy z dziećmi z niepełnosprawnością intelektualną i ze spektrum autyzmu,
-z którą rozmawiało się, śmiało i płakało w tych zarywanych nocach w rozmyślaniu nad wszystkim i niczym... Mógłbym pisać wiele. Mógłbym mówić długo. Mógłbym też nie zrobić nic, ale wiem, że Karola musi mieć coś więcej! Musi! Dlatego nie zgadzam się na to, że Karola ma diagnozę raka w wieku 30 lat. W lutym pobrano jej wycinki do badań, wykonano biopsję i zdiagnozowano:
raka naciekającego bez specjalnego typu (przewodowy) - tak pisze w wyniku badań, dalej... NST G3. - JEDNA Z NAJBARDZIEJ ZŁOŚLIWYCH ODMIAN, trzeci stopień złośliwości z czterech w skali. Indeks mitotyczny Ki67: to 60%, świadczy on o naprawdę szybkim namnażaniu się komórek rakowych w piersi. Ponadto jest już wiadoma konieczność usunięcia obu piersi oraz węzła chłonnego. Resztę będę dopisywać w aktualnościach, nie ma co tu więcej opowiadać. Ja nie jestem specjalistą, cytuję z opisu histo... JEST RAK PIERSI... Póki co dysponuję jedynie opisem wyniku histopatologicznego, ale porozmawiałem jeszcze później z Karolą i podjęliśmy decyzję o konieczności założenia zrzutki ze względu na nadchodzące coraz szybciej wysokie koszty leczenia - konieczność ciągłych badań, porad specjalistycznych, zbliżającej się chemioterapii, a także wielu, wielu wizyt lekarskich. Karola zmaga się od lat także z depresją, ale ma dużą wolę walki, nie chce się poddać i wiem, że potrzebuje teraz wsparcia. Wiem, że nie jedno już w życiu przeszła, nie jedną chorobę już pokonała, wiele wyzwań podejmowała i tym razem podjęła rękawicę. TO ONA RZUCIŁA TO WYZWANIE TEMU WSTRĘTNEMU RACZYSKOWI! Karolina uwielbia koty, ubóstwia je wręcz. W zasadzie nie wiem czy bardziej kocha koty, czy jednak bardziej dawać nowe życie ubraniom - bo potrafi szyć, haftować, wyszywać, robić nićmi takie cuda, że zawsze uważałem, że powinna na tym zarabiać. Zawodowo Karola zajmuje się pomocą dzieciom z niepełnosprawnością intelektualną i ze spektrum autyzmu jako Nauczycielka Wspomagająca w jednej ze świdnickich szkół i jest bez reszty w to zaangażowana. Wiecie jak o sobie pisze?
"Jestem nauczycielką, ale nie stawiam stopni. Jestem pedagogiem, ale specjalnym 😎 Jestem też terapeutką SI. W swojej pracy skupiam się na tym, by pomóc dzieciakom z różnymi indywidualnymi potrzebami korzystać ze swoich zasobów. Praca to moja pasja! Poza tym, jako niespełniony artysta wciąż poszukuje nowych dróg i środków aby jaknajlepiej wyrazić, to czego nie potrafię słowami. Haftuje, szydełkuję, graweruje, wypalam w drewnie, maluje... Nie odmowię sobie soboty z kotami w łóżku, czy nocy w lesie pod gołym niebem. Marzę o motocyklu i dalekiej na nim wyprawie!"
Jak tu jej nie kochać?!?!
Kiedy to teraz piszę zakładawszy zrzutkę jest już 22:50, na sercu śpi mój młodszy syn, a obok śpi moja kochana żona Basia i wiecie... ja mam łzy w oczach. Zastanawiam się co mam napisać. I piszę z serca, bo ważne osoby mam w sercu - jedną z nich jest właśnie Karolina. Brzmi to bardzo osobiście i takie to ma być, takie chcę żeby to było, nie zamierzam tego zmieniać, bo wiem, że każda emocja jest po coś, każde uczucie teraz jest na wagę złota i nie ma czasu na to, żeby zastanawiać się nad tym w jaki sposób mógłby wyglądać opis.
Jedyne, czego teraz pragnę po dzisiejszym dniu to poruszenie Waszych serc do uruchomienia wpłat na tę zrzutkę, by pomóc Karoli w walce z tym cholerstwem. Ufam i głęboko wierzę w moc wspólnego działania i bardzo Was wszystkich proszę:
WPŁACAJCIE, UDOSTĘPNIAJCIE ZRZUTKĘ!
Chcijmy wesprzeć Karolę w działaniu, w walce z rakiem!
Z głębin serca bardzo dziękuję za każde Wasze dobro!
Andrzej
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Bzowa trzymaj się! Pazdziernik dla mnie okazał się vlogoslawienstwem, niech i u Ciebie tak będzie. Leci 5 dyszek od koleżanki z oligo 😘😘😘
Trzymaj się Karola
Zdrowiej Karolka :)
Bzowa trzymaj się! Zwalczysz to dziadostwo, a jakbys czegoś potrzebowała to dawaj znać!