Feluś to nasz kochany koci przyjaciel...

Przygarnęliśmy Misia z dworu, w samym środku mroźnej zimy 2012r. Od razu zawładnął naszymi sercami. Przyszedł niby na chwilę a został z nami na dobre. Niestety, już w 2015r. nasz spokój i harmonię przerwała ciężka choroba Felusia. Nasz Miś zachorował na bakteryjne zapalenie pęcherza, które na szczęście zostało wyleczone, ale pozostawiło po sobie trwały ślad, gdyż zakończyło się wyszyciem cewki moczowej. Na szczęście, po bardzo długim leczeniu, Feluś doszedł do pełni sił i sprawności sprzed choroby.

Na wiosnę 2020r. Felusia znowu dopadła choroba. Początkowo nie sądziliśmy, że będzie to coś poważnego. Ot, zwykła infekcja, która po zastosowanym leczeniu minęła. Niestety nie bezpowrotnie :( Pod koniec roku infekcja powróciła, jednakże tym razem zastosowane leczenie nie przynosiło większej poprawy. Bardzo długo walczyliśmy z katarem, kaszlem, charczeniem, ale nie przypuszczaliśmy nawet z jakim przeciwnikiem przyjdzie nam się mierzyć. Wszystkie badania krwi, biopsja węzłów chłonnych, RTG klatki piersiowej i nosa były w porządku, a Feluś ciągle był chory. W końcu zdecydowaliśmy się na wykonanie badań inwazyjnych, tj. rinoskopii nosa w znieczuleniu ogólnym. Pobrane podczas badania wycinki zostały wysłane do badania histopatologicznego. Nastały dla nas długie trzy tygodnie oczekiwania na wyniki. Po tym czasie wreszcie przyszła diagnoza, która dosłownie zwaliła nas z nóg - chłoniak nosa z limfocytów dużych :(

Nasza Pani weterynarz od razu zaproponowała nam leczenie chemioterapeutyczne w schemacie COP (podawanie na zmianę przez pół roku dożylnie vinkristin oraz endoxan w tabletkach. Schemat powtarzany był co trzy tygodnie).

Początkowo było bardzo ciężko, Feluś mocno schudł, nie miał apetytu, kilkakrotnie miał podawaną kroplówkę, aż w końcu pojawiła się jakaś nadzieja, bo nagle Feluś zaczął reagować na chemioterapię. Szybko jednak okazało się, że remisja była tylko częściowa, a sam chłoniak uderzył ze zdwojoną siłą w połowie sierpnia 2021r. :(

Obecnie Feluś ma bardzo zniekształcony nos przez rozrost tkanek miękkich w nosie. Guz chłoniakowy tworzy nacisk na lewe oczko, które również jest zdeformowane. W tej sytuacji jedyną szansą na poprawę komfortu życia Felusia jest radioterapia w jedynym w Polsce ośrodku radioterapii megawoltowej RTWet w Miedniewicach.

Po konsultacji w ośrodku RTWet, dowiedzieliśmy się, że niestety nie sam chłoniak w nosie jest naszym największym problemem, a chłoniak nerek, który został wykryty podczas badania tomografem komputerowym. Pan doktor Jagielski, który wykonywał badania, dał jednak Felusiowi szansę na przedłużenie życia, ale przede wszystkim dał szansę na poprawę jakości jego funkcjonowania. Dostaliśmy propozycję radioterapii paliatywnej, która najprawdopodobniej będzie polegała na podaniu 4 frakcji promieniowania radiologicznego. Jednocześnie Feluś zostanie poddany dodatkowej chemioterapii, która mamy nadzieję, że pozwoli uratować zajęte przez chłoniaka nerki. Niestety koszt leczenia w ośrodku jest olbrzymi. Nie wyobrażamy sobie jednak, aby nie pomóc naszemu Misiowi, tym bardziej, że dzięki zastosowanemu leczeniu komfort życia Felusia powinien ulec znaczącej poprawie. Obecnie Feluś cierpi, rozrastający się guz rozsadza nos i uciska lewe oczko. Dzięki zastosowanemu leczeniu, Feluś ma szansę normalnie funkcjonować i jeszcze długo cieszyć nas swoją obecnością.

Bardzo prosimy o pomoc i wsparcie zbiórki na leczenie naszego kociego przyjaciela, gdyż dotychczasowe leczenie okazało się bardzo kosztowne - na leczenie, badania, konsultację w ośrodku radioterapii wydaliśmy już kilkanaście tysięcy złotych :( ale jak nie pomóc przyjacielowi, naszemu najbardziej kochanemu Felusiowi?

Pragniemy dla Felusia poprawy jego dotychczasowego funkcjonowania, bo wierzymy, że nasza i przede wszystkim Wasza pomoc i wsparcie zaowocują długą remisją choroby.