Łza się w oku kręci na myśl, co ta drobna Kocia przeszła...

Bezdomność zimą jest najbardziej okrutna. Głód, zimno i wilgoć. Pasożyty. Ból zębów. Strach. Samotność. Tęsknota za domem, za swoim troskliwym opiekunem, która boli jak ból fizyczny!...

Zabrałam Kocię z parkingu tuż przed kolejnym wielkim śniegiem, dwa tygodnie i dwa dni temu. Bezdomność odciska piętno na zdrowiu i psychice – zarobaczona, z grzybicą i świerzbem w uszkach, wystraszona i głodna... ale przede wszystkim złakniona kontaktu i opieki, postanowiła zaufać i poprosiła o pomoc.

Wczoraj Kocia była na badaniu stomatologicznym. Zdjęcie RTG powiedziało nam więcej o jej przeszłości, niż byliśmy w stanie się domyślić. Miała kiedyś dom. I to chyba nie najgorszy, bo przeszła wcześniej zabieg sanacji jamy ustnej – to zwykle nie jest tania imprezka. Niestety operacja przeprowadzona była "po staremu", bez obrazu zębów i kości przed i po. Skutek jest taki, że obecnie mamy obraz OPŁAKANY.

Kocię czeka nowa operacja. Poważna. Usunięcie kilku korzeni zębowych, kilku resztek korzeni oraz dwóch nadłamanych zębów, uszkodzonych prawdopodobnie podczas poprzednich ekstrakcji.

Auu! Sądzimy, że taki stan uzębienia powoduje co najmniej duży dyskomfort, możliwe, że ból. Jedno miejsce wygląda na wymagające szybkiej interwencji.

Kocia musi szybko znaleźć DOM, lecz niezależnie od tego gdzie będzie mieszkać, potrzebuje leczenia, a koszta szykują się niemałe. Oddam Kocię w takim stanie, ale nie porzucę, nie zostawię bez dalszej pomocy.

Zakładam Zrzutkę by i Was, drodzy Przyjaciele, prosić o pomoc w opłaceniu planowanych na kwiecień (wówczas wrócę i zajmę się koordynacją) dalszych badań i operacji.

Pełen koszt przekroczy zapewne wspomnianą wyżej kwotę, ale gdyby udało nam się uzbierać choć część tej sumy – to już będzie niesamowicie duża przysługa.

❤️ Proszę Was o serce ze złota i wpłaty. Każda kwota jest wielka, każda pomoc się liczy, nasza skarbonka to szansa dla Koci na życie bez bólu.