To może najpierw się przedstawię jestem Czester mam dopiero 2,5 roku. tTrafiłem do mojej pani całkiem przypadkiem pewnego zimowego wieczoru niósł mnie jakiś pijany człowiek, któremu mój los był obojętny i pewnie został bmy porzucony jednak na mojej drodze jak anioł z nieba stanęła moja kochana pani i zabrała z soba do domu. Dostałem dużo miłości zyskałam wielu przyjaciół kocich jak i psich. Nigdy nie byłem kotem konfliktowym i problemowym cieszyłam się życiem .Jednak pewnego dnia mój stan zdrowia się pogorszył zaniepokoilo to moja panią zaczęły się wizyty u weterynarza szeteg badań. Tydzień przelezalem w klatce u weterynarza tak przelezalem bo wysiadły mi łapki przestałem chodzić 😥 w końcu wyszło, że mnie dopadł wstrętny FIP 😑jednak nie tracę nadziei leżę i czekam na ratunek bo wiem, że jest lek, który postawi mnie na łapki ale jest drogi i mojej mamy na niego nie stać. Dlatego jestem tutaj i proszę o pomoc tak bardzo chce żyć ❤w