moja Asha chce żyć ...to jeszcze nie pora na umieranie -pomocy
moja Asha chce żyć ...to jeszcze nie pora na umieranie -pomocy
Our users created 1 226 300 fundraisers and raised 1 348 420 012 zł
What will you fundraise for today?
Updates6
-
PODLICZENIE faktur za badania ..kroplówki i operację
No comments yet, be first to comment!
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.
Description
Kochani każdy kto mnie zna wie ile znaczą dla mnie psie biedy którym od lat staram się pomagać mając przy okazji swoje stadko adopciaków ...Nigdy nie prosiłam o pomoc dla siebie samej a jedynie dla zabezpieczanych bied którym dzięki waszemu wsparciu mogłam pomóc ...Niestety ostatnio życie nie jest dla mnie łaskawe i mnie nie oszczędza. kiedy od kilku lat walczę o życie bez bólu los zsyła na mnie co raz to nowe tragedie...we wrześniu walczyłyśmy z Ashą z nadziąślakiem - dzięki Bogu to zmiana nie złośliwa .... w listopadzie tamtego roku po długiej walce z choroba pożegnałam moją sunię Biankę ...to pogrążyło mnie zarówno psychicznie jak i finansowo....pod koniec stycznia po kilku latach bólu i obietnicy moim psiakom wspólnych spacerów doczekałam się operacji pierwszego z dwóch doprowadzonych do ruiny bioder ..i kiedy człowiek wierzy ze pomału staje na nogi a także zgodnie z obietnicą daną przyjaciołom i bliskim chciałby już w spokoju stanąć na nogi kolejny cios -moja druga psia przyjaciółka Asha z dnia na dzień przestała oddawać mocz ..ostatnie dni to pobyt w klinikach ..badania ..walka o każdą kroplę i wyrok -eutanazja z powodu nieoperacyjnego guza cewki moczowej ...jak pożegnać psa któremu śmieją się oczy ..robi swoje ukochane krokodylki ..który ma apetyt .. i zachowuje się ,,normalnie " jakby nic jej nie dolegało ??jak powiedzieć ZEGNAJ kiedy wszystko w Tobie krzyczy -dlaczego ??? TYLKO NIE ONA ...Walczę o każdą biedę i się nie poddaję ..nie posłuchałam lekarza pierwszego kontaktu i z ogromną pomocą przyjaciółki która poświęcając swój czas pojechała w moim imieniu z Ashą ( ja nawet mojemu psu nie jestem w stanie towarzyszyć z powodu przebytego zabiegu 🙁 ) do kliniki onkologicznej ..po konsultacji dwóch lekarzy onkologa i chirurga onkologa który palpacyjnie zbadał sunię i zakwalifikował ją do zabiegu o ile usg i rtg będą czyste ... Asha ma ogromne szanse na operację ...lub przedłużenie życia w pełnym komforcie ale na pewno na dzień dzisiejszy nie jest psem cierpiącym i do eutanazji co nam sugerowano ...czeka nas jeszcze pełna diagnostyka i badania takie jak posiew ..rtg ..usg ..echo serca i kolejna wizyta 21go lutego w klinice onkologicznej na której po wynikach będą ustalane dalsze kroki ..operacja lub inne leczenie ...Niestety w moim przypadku jak przy chorobie i pożegnaniu rodziców kolejne deja vu -bezsilność i brak możliwości ..i pewność że koszty dzięki którym twój ukochany pies miałby szansę na ratunek zdecydowanie przekraczają twoje możliwości ...już koszty ostatnich dni walki mogłyśmy z Ashą opłacić dzięki zbiórce pieniędzy na moją rehabilitację ..ale jej życie jest dla mnie wszystkim i nawet ważniejszym niż dłuższy powrót do sprawności ...to między innymi ona jest moja motywacją do tego aby stanąć na nogi abyśmy jeszcze przemierzyły razem wspólnie nie jeden spacer ... Błagam o wsparcie dla mojej ukochanej przyjaciółki ... każda złotówka ma dla mnie ma ogromne znaczenie bo każda złotówka to życie mojego psa....oprócz poniesionych wydatków koszt kolejnej wizyty i operacji będę znała 21.02.2023 po otrzymaniu wyników zleconych badań stąd ta kwota 3000 zł ..jeśli wystarczy to będę ogromnie wdzięczna a wszelkie pieniążki które daj Boże zostaną przekażę na nasze bezdomne biedy które mamy pod opieką z grupą zwierzolubów i naszego Stowarzyszenia ...jeśli zabraknie będę błagać gdzie tylko mogę bo dla niej jestem gotowa na wszystko
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Wszystko będzie dobrze 💓my z Silverkiem też przez to przechodziliśmy a guz był złośliwy. Już półtora roku minęło i żyje i ma się dobrze. Wiara czyni cuda. Ściskam mocno 💓
Powodzenia z leczeniem. Mojej suni się nie udało. Czerniak zabrał ją w półtora miesiąca. DomVet to dobra klinika. Ale w naszej sytuacji nawet oni nie dali rady. Mam nadzieję, że u was będzie dobrze.
Trzymam kciuki