id: rd28xx

Na wydanie książki "Szczepionki - dobro czy zło?"

Na wydanie książki "Szczepionki - dobro czy zło?"

Our users created 1 214 031 fundraisers and raised 1 312 413 757 zł

What will you fundraise for today?

Description

Kiedy wiele lat temu praco­­wałam jako dzie­n­ni­­karka w czaso­­pi­­smach dla rodziców małych dzieci, świat wydawał się prosty, oczy­­wisty i dość...\npłaski. Dobre były wiadomo - szcze­­pienia, dania ze słoiczków oraz\nwiele różnych rzeczy, które są ... jakoś dobre.

Ale życie poto­­czyło się dziwacznie i spotkałam na swojej drodze wielu rodziców,\nktórzy chorobę dziecka wiązali wprost ze szcze­­pie­­niem. Nie mogłam\no tym nie napisać.

W\nksiążce czytelnik znaj­dzie wypo­­wiedzi kilku­­dzie­­sięciu rodziców, a także\nlekarzy - zwole­n­ników i nieco bardziej scep­ty­cz­nych wobec obec­nego systemu szcze­­pień. Opisuję też, jak wyglą­­dała medialna epidemia odry w 2015\nroku i co z tego wynikło.

Zebrana kwota zostanie prze­­zna­­czona min. na wyko­­nanie zdjęć, redakcję i korektę tekstu, konsu­l­tacje, skład i łamanie oraz wydruk. Żeby książka\nzostała zauwa­­żona na rynku trzeba wydru­­kować ok 2,5 do 3 tys\negze­m­plarzy. Chcia­­łabym też ją skutecznie wypro­­mować.

Wydawcą książki prawdopodobnie będzie Fundacja.

A oto kilka frag­mentów tekstu:

Ala\nopowiada mi historię swojego synka:

Syn\nurodził się jako wcze­­śniak w siódmym miesiącu. Od urodzenia był\nreha­­bi­­li­­to­­wany, ale rozwijał się świetnie.\nPamiętam, jak bardzo nie chciałam go szczepić, ale pani neurolog nakrzy­­czała na mnie, że jestem nieod­po­­wie­­dzialna i narażam\ndziecko na śmie­r­telną chorobę.

Pierwszą\ndawkę szcze­­pionki syn zniósł bardzo dobrze. Potem dalej był reha­­bi­­li­­to­­wany i robił postępy, ale gdy\nmiał 8 miesięcy przy­­szła kolej na drugą dawkę\nDiPerTe +Polio. W przy­­chodni synek był bardzo pogodny i gawo­­rzył do\npani doktor przy rozbie­­raniu.

Jednak zaraz po szcze­­pieniu, w drodze do\ndomu, dziecko rozpła­­kało się tak stra­sz­liwie, że byłam\nprze­­ra­­żona (potem prze­­czy­­tałam, że to powi­­kłanie lekarze nazy­­wają\nkrzy­­kiem mózgowym). Nie mogłam go uspo­­koić. Wezwana przez telefon\npani doktor słyszała wrzask dziecka, ale przy­­szła dopiero\nwieczorem, kiedy synek już spał po kilku godzi­­nach krzyku.

Gdy się obudził nie mogłam uwie­­rzyć w to, co się stało. Syn leżał\nwpatrzony nieru­­chomo w jeden punkt i nie reagował ani na mnie, ani na męża - był nieobecny.

Najgo­­rzej wyglą­­dały jego oczy. Na rogówce poja­­wiły się kolory tęczy, zupełnie jak po\nrozlaniu benzyny w kałuży. Żaden\nlekarz nie miał pomysłu jak pomóc dziecku po tak trau­­ma­­tycznym\ndoświa­d­czeniu. Jedyne rozwią­­zanie jakie mieli to leki\npsycho­­tro­­powe, czyli jeszcze więcej chemii. (...)

Pani\ndoktor w ogóle nie uznała tego za powi­­kłanie. Do dziś pamiętam\njej nazwisko, mimo że mój syn jest doro­­sły… Ma autyzm…

**

Sprę­­żynę\nstrachu bardzo\nłatwo\njest nacią­­gnąć zwłaszcza w przy­­padku szcze­­pień. Oto w popu­­larnej\nprasie ukazuje\nsię artykuł:\n„Ospa. Stare\nchoroby wracają”. Podtytuł głosi. „Czy nie boimy się powrotu\nwiel­kich epidemii?” No,\nboimy się. Powie każdy. Początek arty­­kułu napo­­myka coś o ospie\npraw­dziwej, ale dalej okazuje się, że wcale nie o to chodzi. Mowa\nbowiem o… ospie wietrznej, na którą nie ma obowią­z­kowej\nszcze­­pionki. Jest za to szcze­­pionka zale­­cana, za którą trzeba\nzapłacić.

Możliwe, że pan „Zdzi­­sio” posta­­nowił prze­­wie­­trzyć\nmaga­­zyny w korpo­­racji i okazało się, że zapasy jednak zale­­gają;\nuruchomił odpo­­wiednie nitki, zadzwonił do dobrze opła­­ca­­nego\nkonsu­l­tanta, który konsu­l­tuje arty­­kuły w gaze­­tach, a może nawet doci­­snął biuro reklamy –\n"Ekhem... tego,\nmy\nwam damy reklamę herbatki na wzdęcia, a wy... napiszcie coś o ospie wietrznej."

I tym sposobem udało się i napisać artykuł, i klienta nastra­­szyć. I jeszcze zarobić na reklamie.

Ile\nmam po tym arty­­kule kupi szcze­­pionki na ospę wietrzną, bojąc się,\nże w prze­­ciwnym wypadku, dziecko zacho­­ruje na śmie­r­telną ospę\npraw­dziwą? Nie wiadomo.

Ale\ntakie rzeczy są normalne w "korpo świecie".

Każda osoba, która wpłaci kwotę powyżej 50 złotych otrzyma egze­m­plarz książki w prezencie

There is no description yet.

There is no description yet.

The world's first Payment Card. Accept payments wherever you are.
The world's first Payment Card. Accept payments wherever you are.
Find out more

Donations 27

 
Joanna Junik
100 zł
 
Katarzyna Szymańska
100 zł
 
Tomasz Wilczak
100 zł
 
Tajga Zimowa
100 zł
 
Hidden data
100 zł
 
User unregistered
100 zł
 
User unregistered
75 zł
 
Sławek Rabczak
70 zł
 
Tomasz Szmytka
55 zł
 
marlena robakowska
55 zł
See more

Comments 5

 
2500 characters