Ok 2 lata temu przygarnęłam pod swój dach cudowną kotkę po przejściach - Oreo, która uratowana została przez fundację Na Ratunek Bezdomniakom. Kotka jest cudowna - kocha człowieka mimo tego, co ją w życiu spotkało. Miała w bardzo złym stanie paszczę, złamane kły, pęknięty kręgosłup, złamany ogonek w dwóch miejscach, który zgnił uszkodzony i odpadł. Dlatego też miała amputowany. Z zębami sobie radzimy - wszystko jest pod kontrolą. Kocha też koty, dzięki czemu moje 3 wełniaki tworzą zgodną rodzinkę - czy też tworzyły. Mniej więcej od grudnia zeszłego roku ciągle powtarzają się między moimi kotami bójki - inicjowane przez Oreo, która nagle potrafi wpaść w szał. Diagnostyka prowadzona jest celem znalezienia przyczyny zdrowotnej agresji, bo aby móc mówić o problemach behawioralnych, najpierw trzeba wykluczyć zdrowotne - jesteśmy też pod opieką behawiorysty. Kotka miała już bardzo szerokie badania krwi, usg, badaną tarczycę, mocz, pęcherz, byłam z nią u okulisty. Wyniki są wzorowe. Podaliśmy więc środki przeciwbólowe, by sprawdzić, czy przyczyną agresji nie jest ból i zachowanie kotki diametralnie się zmieniło. Pojawiła się więc konieczność wizyty u ortopedy, którą odbyłyśmy w dniu 20.05.2022 r., na której lekarz uznał, że rzeczywiście mogą to być bóle w kręgosłupie. Trzeba jednak sprawdzić, czy bardziej prawdopodobne jest to, że ból generuje kikutek ogonka, czy też stare złamanie wyżej, w którym nie bardzo są przerwy między kręgami. Gdy będzie znana przyczyna, będzie wiadomo, jakie są opcje. W tym celu konieczne jest wykonanie badania tomografem i tu zaczęły się schody. Niestety w ostatnim czasie finansowo jest u mnie słabo, a jeszcze dodatkowo pomagałam leczyć kota rodziców, który miał do usunięcia guza i sanację paszczy. Diagnostyka Oreo też nie jest najtańsza, a to badanie przekracza obecnie moje możliwości finansowe. Nie mogę jednak pozwolić, by kotka żyła w bólu - niezależnie od tego, czy wiąże się to z agresją wobec moich pozostałych dwóch kotów, czy nie. Dlatego też zdecydowałam się prosić o pomoc.