Kotków w Kocim Kąciku chorych na panleukopenię jest aktualnie 12 (w tym 2 dorosłe koty).

Pozostałe koty, czyli 10 jednorocznych obserwuję, ale one wyglądają na silne i odporne. Obserwuję je jednak, gdyż niczego teraz nie mogę być pewna. Są też koty stali rezydenci, ale one od 7 lat nigdy nie zachorowały, mimo, że miały już kontakt z chorymi.

A tak wygląda test na panleukopenię, rozwodniony w specjalnym roztworze kał kładzie się na na "dołek/otwór" z lewej strony widoczny. I następnie pojawiają się kreski - pierwsza kontrolna, a ta druga to potwierdzenie że kot chory

Paleukopenia zwana kocim tyfusem jest to taka choroba, na którą nie ma lekarstwa dostępnego w Polsce. Jedyne działanie w walce z chorobą to nawadnianie, kroplówki, witaminki (wspomagająco) i... i właściwie tyle.

Poszukiwani koci dawcy surowicy

Oprócz nawadniania można też podawać choremu kotu surowicę od innego kota, a najlepiej ozdrowieńca, takiego, który sam panleukopenię przechorował.

Oczywiście zwierzę musi zdrowe i regularnie szczepione, najlepsze te które przechorowały panleukopenie, ale i te które szczepione około miesiąca lub dwóch przed pobraniem na surowicę, ale często sprawdzają się takie które po prostu były co roku szczepione na choroby zakaźne

W Niemczech dostępna jest również surowica, którą można też kupić, czyli - Felisterin. Lek ten niestety nie jest dostępny w Polsce. Jedna fiolka 4 ml to koszt 250 zł. Kotów chorych jest 12.

Od 7 lat zdarzały mi się kotki chore na panleukopenię, ale zawsze wtedy były również objawy tą chorobę zwiastujące, jak biegunka, wymioty, gorączka i następnie wychłodzenie. Rozpoznawałam ją niemal od razu.

W tym roku tyfus koci mnie zaskoczył. Kotek słabł, przybierał postawę tępiącą, wtedy była gorączka, albo od razu wychłodzenie i liczyłam godziny, gdy odchodził za tęczowy most. W ostatnim miesiącu tak odeszło kilka kotków.



Chcę jednak zawalczyć o te które zostały i jeszcze walczą czyli Zuzię na zdjęciu powyżej oraz:

Srebrna koteczka (brak apetytu, biegunka, obniżenie temperatury):

Czarny kotek (na razie tylko obniżenie temperatury):

I cztery kotki (Biedronka, kotka z gm. Żabno, czarna koteczka z działek, kotek "bengalski") - obniżenie temperatury, którą podnoszę poprzez matę grzewczą na całości podłogi od klatki, apetyt mają, wodę piją, biegunka jest, ale brak wymiotów, trochę oczka łzawią i ropieją).

Oraz kotki, które są jeszcze w dobrej formie. W kuwecie znalazłam dopiero jedną biegunkę. Jednak ich siostra dzisiaj rano była już martwa. Dlatego te kotki również traktuję już jako potencjalnie chore.

U tej kocicy też na razie brak biegunki. Cały czas na macie grzewczej. Apetyt ma, brak wymiotów.

Kto może pomóc Nie chcę ich wszystkich stracić i nie chcę się czuć jak anioł śmierci :( tyle kotków teraz przy mnie odchodzi i z każdą śmiercią kotka jest za dużo o tą jedną kocią śmierć :(