id: ryrvrv

"Wiara ponad strach" na walkę z rakiem dla Nadii

"Wiara ponad strach" na walkę z rakiem dla Nadii

The organiser verified the description with proper documents.
Fundraiser was disabled by Organiser.

Our users created 1 226 048 fundraisers and raised 1 347 779 979 zł

What will you fundraise for today?

Description

Witajcie, mam na imię Martyna i jestem najstarszą córką Nadii. Pozwólcie, że opowiem Wam historię mojej mamy. Otóż dwa lata temu mama zachorowała na trój ujemy nowotwór piersi.Ta informacja ścięła nas z nóg jako rodzinę natomiast mamę załamało,jak każdą inną osobę słyszącą od lekarza w pierwszej chwili wyrok „Ma Pani/Pan raka, rokowania są niepewne”. Mimo wszystko mama podniosła rękawice do walki i stanęła oko w oko z nowotworem choć było naprawdę ciężko. Dzielnie zniosła chemioterapię, operację oszczędzającą, radioterapię, brachyterapię i rehabilitację. Powoli kondycja mamy po chorobie wracała do normy, odzyskiwała siłę, z miesiąca na miesiąc włosy stawały się coraz dłuższe, przybierała na wadze a co najważniejsze odzyskiwała wiarę na powrót do normalnego życia. Wszystko wskazywało na to, że mama wygrała walkę z nowotworem.

Jak dobrze wiemy chemioterapia ma dwa oblicza zarazem walczy i zabija komórki nowotworowe a z drugiej strony atakuje również zdrowe komórki przez co organizm takiej osoby jest mniej odporny na bakterie, wirusy i różne zakażenia. Pojawiły się problemy z układem oddechowym po udaniu się do pulmonologa i przy odpowiednich lekach objawy ustały. Kolejnym niepokojącym objawem był częsty ból kręgosłupa, który nasilał się z dnia na dzień coraz mocniej. Pojawił się strach i obawa przed wynikami badań. Badania wykazały przepuklinę między kręgową i zmianę widoczną przy kręgu. Mama została przekierowana do Poznania na badania PET (pozytonowa tomografia emisyjna). Między czasie otrzymała blokadę, odpowiednie leki i uczęszczała na rehabilitację. Mama dalej pracowała, mimo dokuczliwego bólu miała dużo siły każdego dnia. Czas oczekiwania za wynikami PET był stresującym czasem. W końcu otrzymaliśmy telefon, który zatrzymał życie mamy i nas rodziny. „MA PANI LICZNE PRZERZUTY”. Cios prosto w serce, paraliżujący strach i przeraźliwa rozpacz. Przed mamą kolejna walka tym razem znacznie trudniejsza. Została wdrożona chemioterapia i hormonoterapia oraz niebawem dodatkowe terapie wspomagające walkę o życie mojej mamy.

Leczenie odbywa się w Poznaniu są to wizyty 3-4 razy w tygodniu. Miesięczne leczenie wynosi ok. 15tysięcy. Terapia dodatkowa to przede wszystkim ozonoterapia, onkotermia ale też wlewy kurkuminy, wit c, kwercetyna oraz zastrzyki z tymusu. Dodatkowo utrzymanie odpowiedniej diety i suplementacji dodającej siły a przede wszystkim walczącej nowotworem. Wszystko po to by walczyć o życie mamy. Jako rodzina szukamy każdej formy leczenia, która mogłaby pomoc w walce z nowotworami, razem z mamą nie możemy pogodzić się z określeniem „wydłużenie życia”. NIE! CHCEMY WALCZYĆ O ŻYCIE MAMY - ONA JEST NASZYM ŻYCIEM! MOJA WOJOWNICZKA stanie do walki raz jeszcze lecz tym razem potrzebuję Was, ludzi o ogromnym sercu, którzy dodacie jej wiary i siły! Zbierane pieniądze są przepustką do leczenia i pokonania raka. BO RAK TO NIE WYROK! Dlatego proszę o pomoc jako córka, w imieniu młodszej siostry, taty i wspierającej rodziny. Razem po życie...Razem wiarą ponad strach dla Nadii!


Pamiętajcie Kochani...

„NIGDY NIE JESTEŚMY TAK BIEDNI, ABY NIE STAĆ NAS BYŁO NA UDZIELENIE POMOCY BLIŹNIEMU”.


Za każdą wpłaconą chociażby symboliczną złotówkę DZIĘKUJĘ!

There is no description yet.

There is no description yet.

The world's first Payment Card. Accept payments wherever you are.
The world's first Payment Card. Accept payments wherever you are.
Find out more

Donations 788

preloader

Comments 93

 
2500 characters