Drodzy Pomagający!

Mieszkam w starej kamienicy, w której po sąsiedzku mieszka 73 letnia Pani Józefa ze swoją dwójką nastoletnich wnucząt Olą (15 l) i Mateuszem (13 l).

Pani Józefa od dłuższego czasu sama wychowuje swoje wnuki i jest dla nich rodziną zastępczą i w zasadzie całym wsparciem i całym światem, bo rodzice dzieci mają odebrane prawa rodzicielskie i nie uczestniczą w ich życiu na normalnych, zdrowych zasadach.

Pani Józefa jest bardzo obrotną i pracowitą osobą, która czuje się bezwzględnie odpowiedzialna za Olę i Mateusza i chce ze wszystkich sił zabezpieczyć swoje wnuki na przyszłość - na te chwile kiedy jej już z nimi nie będzie.

Postanowiła wykupić mieszkanie, które od wielu lat wynajmuje od Gminy, aby chociaż w taki sposób zabezpieczyć dzieciaki - żeby nikt nie wyrzucił ich z mieszkania, w którym wychowują się całe swoje życie u boku swojej Babci.

Pani Józefa chce aby po wykupie mieszkania dzieci mogły je odziedziczyć i mieć swój własny kąt i choć trochę łatwiejszy start.

Pani Józefa zrobiła wszystko co mogła aby uzbierać kwotę konieczną do wykupu mieszkania.

Przez wiele miesięcy oszczędzała ze swojej małej emerytury i zasiłków jakie dostaje jako rodzina zastępcza.

Wzięła również pożyczkę w banku, ale wysokość tej pożyczki nie pokryła całości brakującej kwoty, a zdolność kredytowa Pani Józefy nie pozwala na więcej.

Pomimo naprawdę niewielkich dochodów udało jej się zebrać prawie 90% całej potrzebnej kwoty.

Pozostało do zgromadzenia niewiele ponad 10.000,00 zł licząc już z kosztami notariusza.

Pani Józefa nie wie już co robić, żeby zdobyć potrzebne pieniądze.

Jako osoba młodsza od Niej pomagam Pani Józefie w obsługiwaniu internetu i spraw do załatwienia on-line.

Powiedziałam jej od możliwości założenia zrzutki i ze łzami w oczach poprosiła mnie o pomoc w założeniu zrzutki i rozpropagowaniu jej licząc na ludzi dobrej woli.

Znam tą rodzinę, znam ich sytuację. Staram się wspierać Panią Józefę bo widzę jaka troska i determinacja przez nią przemawia.

Jestem głęboko przekonana, że takim osobom naprawdę warto pomóc.

Nie mają lekkiego życia a jednak bardzo się kochają i są uśmiechnięci, pogodni i nie tracą wiary.

Jeżeli uda nam się zebrać, choć zbliżoną do potrzebnej kwotę, to wykup mieszkania stanie się naprawdę realny a Pani Józefa będzie mogła spokojniej żyć wiedząc, że dzieciaki będą miały swoje własne 4 kąty na start. Nikt inny im nie pomoże.

Liczy się każda złotówka!