Dla osoby w kryzysie bezdomności - na wyposażenie okradzionej przyczepy kempingowej.
Dla osoby w kryzysie bezdomności - na wyposażenie okradzionej przyczepy kempingowej.
Our users created 1 224 808 fundraisers and raised 1 344 863 712 zł
What will you fundraise for today?
Description
Dzień dobry. Od ponad 2,5 roku jestem osobą bezdomną. Zaraz na wstępie chcę zaznaczyć, że nie piszę tego, by w jakiś szczególny sposób się nad sobą użalać. Już samo pisanie o mojej sytuacji sprawia mi kłopot, bo mam problemy ze zwykłym wyrażaniem swoich potrzeb, a co dopiero z bezpośrednią prośbą o pomoc.
Latem 2019 roku kupiłem przyczepę kempingową, którą udało mi się zaparkować na sporym, nieobleganym parkingu na warszawskim Ursynowie. Spokojna okolica, w której spędzałem sobie dnie i noce bez obawy, że coś mi się przydarzy. Całkiem inaczej, niż w okresie gdy przemieszczałem się w centrum miasta i nocowałem w różnych dziwnych miejscach.
Organizowałem powoli swój kąt dzięki bezinteresownej pomocy wielu ludzi, zapewniając sobie tym samym coraz bardziej cywilizowane warunki życia. Mam tu na myśli jakieś naczynia, sztućce, garnek, czajnik itp. Udało mi się nawet zdobyć akumulator, czy napełnić butlę, zyskując tym samym przywilej podgrzania jedzenia, czy zaparzenia herbaty. Szczególnie wiosną i latem było całkiem sympatycznie.
Do czasu...
W połowie listopada 2020 roku, przez prawie miesiąc byłem w szpitalu. Wtedy właśnie miało miejsce włamanie do mojego skromnego domku. Przez drzwi się nie udało, więc wybite zostało tylne okno wykonane z pleksi. Z tego, co udało mi się ustalić w tym czasie koczowały u mnie na pewno dwie różne osoby. Efektem tych nieproszonych gości były: totalny bałagan, porozrzucane przedmioty, wszechobecne śmieci, pety i butelki. Gdyby na tym się skończyło, to pół biedy, choć nie ukrywam, że takie bezczeszczenie mojej intymności odbiło się dość mocno na mojej psychice.
Zostałem też okradziony materialnie. Łupem tych osób padły m.in. bardzo ważne elementy wyposażenia, jak choćby:
- akumulator samochodowy, który zapewniał mi oświetlenie, ładowanie telefonu i zasilanie maleńkiego radia,
- butla gazowa umożliwiająca gotowanie i delikatne, ale zawsze jakieś, dogrzewanie się,
- bardzo ciepły śpiwór, na którego zakup moja znajoma z Londynu wydała zapewne niemało pieniędzy,
Dodatkowo zginęły mi różne elementy wyposażenia wnętrza, których brak odkrywam stopniowo do tej pory. Ponadto wyparowało sporo garderoby. Oczywiście jak na złość, tej ciepłej, niezbędnej w okresie zimowym.
Obecnie nie do końca wiem, co zrobić z brakiem okna. Zakup nowej szyby raczej w grę nie wchodzi, bo do 50-letniej przyczepy chyba ciężko taką znaleźć. O cenie nawet nie chcę myśleć, dlatego jedyne co przychodzi mi do głowy, to zatkanie otworu jakąś płytą. Póki co jest ono zastawione piankowym materacem. Będę musiał również w jakiś sposób naprawić wykrzywione drzwi, gdyż przez powstałą szparę wiatr hula, aż gwiżdże. Do tego zainstalować jakiś zamek/kłódkę.
Jako, że „nieszczęścia chodzą parami”, od pewnego czasu przecieka mi dach. Na razie nie ma tragedii, lecz wiem, że muszę go jak najprędzej naprawić, bo z czasem będzie tylko gorzej. Nawet w nieprzeciekającym pomieszczeniu, które nie jest zimą ogrzewane kumuluje się wilgoć, co widać na ścianach, meblach, firankach, tapicerkach – wszędzie.
Napisałem to wszystko w nadziei, że uda mi się uzbierać nieco funduszy, powoli odrobić straty i powrócić do jako takiej normalności. Dziękuję.
Rafał
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Trzymaj się!
Powodzenia!