id: td98dc

Pożegnanie Misi

Pożegnanie Misi

Our users created 1 232 241 fundraisers and raised 1 366 489 773 zł

What will you fundraise for today?

Description

Cześć, z tej strony Marta.


Założyłam tą zbiórkę, bo chciałam zorganizować Misi pożegnanie. Takie prawdziwe, jakiego nigdy żaden psiak w moim życiu nie miał. Misia była najcudowniejszym psem jakiego było dane mi mieć, lecz jej czas nadszedł, i w czwartek 19.09. Misia trafiła za TM 💔


Jeśli nie znacie historii Misi, to postaram się ją tutaj w skrócie napisać.


W grudniu 2023 zaadoptowałam Misię ze schroniska, adoptując ją wiedziałam że choruje. Miała nowotwór listwy mlecznej z przerzutami do płuc.


Starałam się jej dać najlepsze życie, jakie tylko mogłam. Spędzaliśmy z Misią każdą chwilę, jeździła z Nami na wycieczki, takie bliższe jak i dalsze, zobaczyła w maju Nasz Bałtyk - jest to moje ulubione wspomnienie. Misia była bardzo uroczą, kochaną, delikatną i spokojną sunią.


Misia leczyła się paliatywnie, do tego na codzień brała dużo leków - w tym na serce i padaczkę.


Adoptując ją, wiedziałam że Nasz czas jest ograniczony. Jednak żyłam z myślą, że mamy go jeszcze dużo...


Niestety pod koniec sierpnia, pojawiła się rana na guzie. Rana, która z dnia na dzień się powiększała.


Na początku, mieliśmy nadzieję że rana mimo wszystko się zrośnie. Po paru dniach zrobiliśmy USG, które wykazało martwicę w guzie. Podjęliśmy decyzję o operacji wycięcia tego największego guza.


Do operacji Misia była przygotowywana przez praktycznie miesiąc. Dodatkowe leki, antybiotyki, badania krwi.


17 września był termin operacji, byłam informowana o wszystkim. Guz ważył ponad 1,3kg!


Tak bardzo się cieszyłam na wieść, że było pierwsze siusiu. Wieczorem tego dnia mogliśmy Misie zabrać do domu. Noc była trochę niespokojna, jednak bez większych problemów. Rano pojechaliśmy na wizytę, zobaczyłam ranę, dowiedziałam się jak o nią dbać, a Misia w tym czasie miała kroplówkę.


Jakiś czas po powrocie do domu u Misi wystąpiły wymioty, jednak była to woda. Więc po paru razach, znowu pojechaliśmy do kliniki na zastrzyk, który pomoże wstrzymać wymioty. Przez cały ten czas, Misia nie jadła, nie sikała. Jedyne co to malutko piła.


Wieczorem, Misia zaczęła krwawić z brzucha, jednak byłam w kontakcie z Naszą lekarz, i mówiła że rana może krwawić. Jednak po chwili Misia zaczęła dużo ziajać, była bardzo wychłodzona. Okryłam ją kocami, podałam leki, jednak nie było lepiej. Więc umówiliśmy się że spotkamy się z klinice.


Gdy wychodziliśmy z domu, Misia dostała krwawienia, niestety krew pochodziła z jelit. Szybko jechaliśmy do kliniki, żeby tylko nie było za późno.


Misia jak tylko weszliśmy dostała leki, kroplówki i się trochę uspokoiła sytuacja. Noc była spokojna, została na miejscu.


Jednak rano dostałam informację że wysiadły nerki i trzustka. Misia miała wstrząs, a bakterie zablokowały nerki. Ilość leków jakie dostała, niestety nie pomogły w ratowaniu jej życia, a ja wiedziałam że muszę podjąć decyzję. Decyzję, która zmieni Nasze życie.


Kwota dotyczy kremacji indywidualnej, z możliwością pożegnania Misi na miejscu.



There is no description yet.

There is no description yet.

Download apps
Download the Zrzutka.pl mobile app and fundraise for your goal wherever you are!
Download the Zrzutka.pl mobile app and fundraise for your goal wherever you are!

Moneyboxes

Nobody created moneybox for this fundraiser yet. Your moneybox may be the first!

Comments

 
2500 characters
Zrzutka - Brak zdjęć

No comments yet, be first to comment!