Cześć,

Jestem właścicielką pieska imieniem Zoja. Jest to malutka kulka szczęścia, która poza tym, że jest cudownym towarzyszem została także psem wspierającym moich siostrzenic, które mają autyzm. Zoja towarzyszy im każdego dnia, nie ważne czy w domu czy na wyjeździe. Nawet śpi z jedną z nich w łóżku, jakby pilnowała czy wszystko jest w porządku.

Kilka dni temu stan zdrowia pieska zaczął się stopniowo pogarszać, co doprowadziło do wizyty u weterynarza a finalnie na pozostanie w klinice dla zwierząt chorych. Zaczęło się od wymiotów a skończyło na poważnym odwodnieniu, biegunce i osłabieniu organizmu.

Obecnie mija 5 dzień, gdzie Zojka jest bez sił, nie je i jest całe dnie i noce podpięta pod kroplówki. Jej stan pozostaje bez zmian, jesteśmy na etapie jedynie trzymania kciuków. Mój budżet, który przeznaczyłam na jej leczenie jest niewystarczający, więc radykalnie posunęłam się do założenia zbiórki. Obecnie jest jeszcze nadzieja na przetoczenie krwi oraz pobrania osocza od psa ozdrowieńca a to są kolejne koszty.

Będę wdzięczna nawet za najmniejsze wpłaty na ten cel, naprawdę zależy mi na tym, żeby Zoja wróciła do domu i dalej była takim wesołym i energicznym psiakiem, który swoją mordką potrafi poprawić dzień, nawet jeśli ten wydaje się najgorszym.

Jeśli nie możecie wpłacić nic, chociaż trzymajcie kciuki za tą małą, dzielną psinkę.