Mam na imię Ania i jestem mama Asi. Asia urodzila sie zdrowa, sliczna dziewczynka. Gdy miala 10 miesiecy przeszla zapalenie mózgu i wtedy zaczęła się nasza walka. Po chorobie Asia nie widziała, nie słyszała, nie ruszała lewa strona ciała i nie rozpoznawała nas. Wtedy rownież pojawiła się padaczka. Aby zapewnić jej jak najlepsza rehabilitację zmieniliśmy miejsce zamieszkania oraz  podjęliśmy trudne decyzje dotyczace naszych karier zawodowych: ja postanowiłam poswięcić się Asi i drugiej córce, a maż, aby zapewnić nam lepsza finansowa sytuację w przyszłości, postanowił rozpoczać kolejne studia.

W ciagu ośmiu lat bardzo intensywnej i kosztownej rehabilitacji udało nam się postawić Asię na nogi. Zaczęła ponownie słyszeć i widzieć jak również chodzić - nieporadnie, ale samodzielnie! Niestety gorzej jest u niej z rozwojem psychicznym i mowa, dlatego już cztery razy zdecydowaliśmy się na delfinoterapię. Po każdym naszym wyjeździe obserwowaliśmy niesamowite efekty w postaci nowych umiejętności, większej świadomości i chęci do współpracy.

W tym roku Asia wymagała większego skupienia się na fizjoterapii w zwiazku z tym poświęciliśmy delfinoterapię na rzecz pięciu intensywnych turnusów rehabilitacyjnych. Wiemy, że również i w przyszłym roku, w zwiazku z kolejnym zabiegiem, będzie wymagała intensywnej fizjoterapii i nie będzie nas stać na pokrycie kosztów delfinoterapii. Dlatego prosimy Państwa o "dorzucenie się" do tego celu. Będziemy wdzięczni za każda złotówkę.