Mam na imię Agnieszka, obecnie mam 44 lata . Leczenie raka piersi rozpoczęłam w 2015 roku .Przeszłam cały pakiet leczenia systemowego , a obecnie jestem w trakcie rekonstrukcji piersi po mastektomii radykalnej . Niestety negatywne skutki choroby będą mi towarzyszyć do końca życia . Nie chodzi tutaj o samopoczucie psychiczne , bo to jest wierzchołek góry lodowej , głównym moim problemem są inne dolegliwości zdiagnozowane na przestrzeni lat po diagnozie raka . Obrzęk limfatyczny , jaki mi towarzyszy, jest na tyle uciążliwy ,że są dni że ręką odmawia posłuszeństwa . Jedynym sposobem jest rehabilitacja . Można by tutaj opowiadać jak to nasz NFZ nam pomaga , otóż nie pomaga . Żebym mogła funkcjonować prywatnie rehabilituje rękę , oprócz masażu dodatkowo typing i bandażowanie . W 2020 przeszłam operację usunięcia guza kości piszczelowej , do dziś odczuwam dolegliwości . Obecnie czekam na ustalenie terminu na operację kolana , najprawdopodobniej czeka mnie endoproteza. Kolejki są długie , a ja w oczekiwaniu przyjmuje leki i w miarę możliwości rehabilituje się . Do tego mam zdiagnozowane inne dolegliwości , które wymagają leczenia , a o których pisać nie potrafię publicznie . Można o mnie powiedzieć , że nic nie widać jak chodzę po ulicy uśmiechnięta , ale czasem uśmiech to maska . I tak Moi drodzy mam na jedzenie i opłaty , ale nie zawsze na luksus jakim jest rehabilitacja . Proszę o udostępnienie i w miarę możliwości wsparcie . Serdecznie dziękuję ❤️