Zwracam się do Was z prośbą o pomoc.

Mój mąż Marek, znany wielu z Was jako Markos, 17 czerwca przeszedł zawał serca. Jego serce przestało pompować krew do mózgu na 20 minut, co spowodowało nieodwracalne uszkodzenie mózgu. Rozdziera mnie myśl, że już nigdy nie usłyszę jego głosu ani nie zobaczę jego uśmiechu. Przez lata razem walczyliśmy – zmierzyliśmy się z moją chorobą, z rakiem, ale to nie był koniec naszych zmagań. Teraz muszę stoczyć kolejną walkę, tym razem o sprowadzenie Marka do domu.

Marek pracował w Anglii i to on zapewniał nam utrzymanie. Obecnie przebywa w szpitalu w Londynie, z dala od rodziny i bliskich. Naszym największym pragnieniem jest sprowadzenie go do domu, aby mógł być otoczony miłością i wsparciem najbliższych. Niestety, nasze możliwości finansowe są ograniczone – żyjemy z mojej renty i świadczenia 800+, a nasze dzieci – Filip i Agata – wciąż się uczą.

Nie mogę założyć publicznej zbiórki, ponieważ nie posiadam pełnej dokumentacji medycznej Marka, a ze względu na jego stan nie uzyskałam jeszcze dostępu do niej. W tej trudnej sytuacji jedynym rozwiązaniem jest samodzielne zebranie środków na transport medyczny, który niestety nie jest refundowany przez NFZ.

Koszt samego transportu medycznego wynosi 17 tysięcy złotych, a pozostałe środki, które uda się zebrać, zostaną przeznaczone na przygotowanie odpowiednich warunków dla Marka po jego powrocie. Potrzebne będą m.in. łóżko medyczne oraz inne sprzęty, które pozwolą mu być z nami w domu i zapewnią mu jak najlepszą opiekę.

Każda, nawet najmniejsza wpłata, przybliży nas do sprowadzenia Marka do domu.

Dysponuję jedynie dokumentem ze szpitala stwierdzającym pobyt męża i leczenie w szpitalu załączam go w zdjęciach zbiórki

Numer konta do wpłat:

Katarzyna Świątek

58 1020 2498 0000 8902 0829 2536

Tytułem: Darowizna

Będę niezmiernie wdzięczna za każdą pomoc. Dziękuję za wsparcie i życzliwość.