Oli, czyli Oliver Twist jest koszatniczką, którą latem złapano na jednej z podwarszawskich ulic i dla której w dość spontaniczny sposób zostałam Domem Tymczasowym, z wizją zostania Domem Stałym, jeśli dogada się z resztą stada. Wszystko poszło fajnie, w międzyczasie przeszedł ukierunkowane i zakończone sukcesem odrobaczanie, w stadzie nastąpiły pewne roszady i obecnie Oli mieszka teraz razem z przybranym starszym bratem - Geronimo, którego niektórzy moi znajomi zapewne znają :)

Niestety Oli nie bardzo rósł, a ostatnio zaczął tracić na wadze, więc na koszt własny wybrałam się do zaufanego weterynarza od egzotyków. Podejrzenia pewne są, jednak nie można postawić konkretnej diagnozy ani wdrożyć leczenia bez kolejnych badań - Oliego czeka kontrola stomatologiczna (być może z RTG), badanie bobków i na bazie tego, co one wykażą dalsza diagnostyka, zabieg bądź ukierunkowane leczenie. Kto chociaż raz zmagał się z chorym zwierzakiem wie, że nie są to tanie sprawy.

Cała sytuacja zaskoczyła mnie w dość trudnym momencie finansowym, a nie wyobrażam sobie nie zapewnić małemu odpowiedniej opieki weterynaryjnej. Pomóżcie mi wyprowadzić Oliego na prostą po trudnym starcie w życiu i trzymajcie kciuki, żeby droga ta była jak najmniej wyboista :)