>>> ZBIERAM NA WYMIANĘ MIĘDZYKULTUROWĄ DO BELGII <<<

Cześć!

Nazywam się Ola Piskorska. Mam cudowną, kochającą rodzinę i przyjaciół. Niedawno wraz z nimi świętowałam moje 18 urodziny. Z dniem ukończenia pełnoletności zaczęłam podróż, jaką jest dorosłe życie. Podróż, przed którą nie można ani nie ma sensu uciekać. Jest jednak jeszcze jedna podróż, która próbuje uciec przede mną, a ja nieustannie za nią gonię. Niedawno udało mi się ją schwytać. Czeka na mnie samolot, który ma mnie zabrać w najcudowniejszą przygodę mojego życia i tylko Wy możecie pomóc mi wsiąść na jego podkład.

Jako uczennica drugiej klasy liceum jestem już w wieku, kiedy wielkimi krokami zbliża się czas dokonywania wyborów które ukształtują moją przyszłą ścieżkę życiową. Podjęcie decyzji nie jest łatwe, ale mam pasję, która z biegiem lat coraz bardziej dochodzi do głosu i wbrew wszystkim i wszystkiemu nie gaśnie, przypominając mi tylko, że odpowiedzi na pytanie - co robić? – nie muszę szukać daleko.

Muzyka towarzyszy mi od najmłodszych lat. Kiedyś ze śpiewania czerpałam głównie zabawę, zresztą nadal mi jej dostarcza. Teraz jest jednak czymś więcej niż rozrywką. To mój sposób na wyrażanie tego, co niewyrażalne, na przeżywanie i lepsze zrozumienie cudzych, jak i własnych emocji, na poznanie i lepsze zrozumienie świata. Za każdym razem kiedy śpiewam, dzielę się cząstką siebie. Po prostu to kocham, dlatego nieustannie rozwijam się w tym kierunku. Najpierw poprzez bycie członkiem grupy artystycznej, a obecnie kształcąc się na wydziale wokalistyki jazzowej w Szkole Muzycznej II stopnia w Poznaniu. Moje stuprocentowe zaangażowanie w tym zakresie z pewnością wymaga ode mnie wielu wyrzeczeń, ale nie traktuję tego w ten sposób. Zdecydowaną część wolnego czasu poświęcam na mój muzyczny rozwój, ale robię to świadomie i żadna przeznaczona na to minuta nie jest stracona. I chociaż oczywiście ogromną satysfakcją jest bycie nagradzanym i docenianym za swoje umiejętności i pracę, to największe szczęście przynoszą mi reakcje ludzi, Wasze reakcje. Każda łza wzruszenia, każdy uśmiech, pochwała czy też najpiękniejsze słowa przyjaciół, jakie mogłabym usłyszeć, którzy dziękują mi za to, że ich inspiruję, utwierdzają mnie w przekonaniu, że to w muzyce prawdziwie się spełniam, że chcę śpiewać i dzielić się tym ze światem.

Może to nie przypadek, że pierwsze życzenia urodzinowe, jakie otrzymałam, kończąc 18 lat zawierały pewien piękny cytat, którego myśl, kto wie… może ma mi przyświecać przez całe życie?

Trzeba mieć w sobie muzykę, aby sprawić, żeby świat tańczył. Tę muzykę już w sobie mam. Myślę jednak, że to działa w dwie strony – trzeba mieć w sobie trochę świata, żeby tworzyć muzykę. Jest ona w końcu niczym innym niż wyśpiewaniem swoich myśli, przeżyć, emocji. Każda zmiana, która zachodzi w człowieku znajduje swoje odzwierciedlenie w jego muzyce. Osiągnięcie poziomu, w którym muzyka jest w pełni dojrzała i wartościowa, w którym jest zdolna dotrzeć do najgłębszych zakamarków duszy człowieka, możliwe jest dopiero wtedy, gdy jej wykonawca ma za sobą bagaż doświadczeń, które może opowiedzieć dźwiękami.

Otrzymałam szansę zdobyć to unikalne, niepowtarzalne doświadczenie. Zostałam zakwalifikowana do udziału w rocznym programie wymiany międzykulturowej AFS w Belgii Flamandzkiej. Marzę o tym, aby poznać nową kulturę (jednocześnie dzieląc się swoją), nauczyć się nowego języka, nawiązać przyjaźnie z ludźmi z całego świata. Podczas międzykulturowej wymiany z organizacją AFS, mieszka się u rodziny goszczącej - która na zasadzie wolontariatu otwiera drzwi swojego domu i swoje serca na świat – i uczęszcza się do lokalnej szkoły wraz z rówieśnikami. Marzę, aby stać się uczniem belgijskiej szkoły muzycznej czy też członkiem jakiejś lokalnej grupy wokalnej. Wymiana to dla mnie jedyna w swoim rodzaju możliwość rozwoju osobistego, wyjścia ze swojej „strefy komfortu”, gdzie zaczyna się prawdziwe życie. Na wymianie miałabym szansę nauczyć się lepiej rozumieć innych ludzi, inne kultury jak i samą siebie oraz kulturę mojego kraju, Polski. Chcę stawić czoła wyzwaniom, jakie mnie tam czekają, naprawdę poznać otaczający mnie świat – nie jako turysta lecz jako mieszkaniec. Chcę utwierdzić nie tyle siebie, ale i Was w przekonaniu, że język, kultura czy dzielące nas kilometry nie są przeszkodą na ścieżce prowadzącej na deski sceny muzycznej. Wręcz przeciwnie, one tę ścieżkę jedynie wzbogacają, po drodze otwierając coraz to nowe drzwi.

Doświadczenie jest dużo cenniejsze, niż kiedykolwiek będą pieniądze.

Niestety kosztów programu wymiany nie da się w żaden sposób uniknąć. Moi rodzice, pomimo wielkich chęci spełnienia mojego marzenia o wyjeździe na wymianę i moich oszczędności, nie są w stanie opłacić całego kosztu programu. Zostało nam bardzo niewiele czasu do podjęcia ostatecznej decyzji o wzięciu przeze mnie udziału w wymianie, nie możemy jednak zadeklarować się do uiszczenia kwoty, której obecnie nie posiadamy.

Wciąż czeka na mnie samolot, który zabierze mnie w najcudowniejszą przygodę mojego życia, o której marzę z całego serca i tylko Wy możecie pomóc mi wsiąść na jego podkład. Wierzę, że otacza mnie mnóstwo wspaniałych ludzi o wielkich sercach, bo nieraz doświadczyłam już Waszej dobroci. Z Flandrią dzieli mnie nieco ponad 1000 kilometrów. 5000 złotych to jedynie część opłaty, jaką musimy uiścić, jednak zebranie tej kwoty umożliwi mi spełnienie mojego marzenia. Po przeliczeniu, „cena” jednego kilometra wynosi zaledwie 5 złotych. Naprawdę każdy podarowany mi kilometr zbliży mnie do osiągnięcia mojego celu.

Niezależnie od tego, czy zechcesz podarować mi jeden kilometr, czy kilka, będę dzielić się z Tobą moimi muzycznymi doświadczeniami oraz filmikami prosto z Belgii na moim kanale na YouTube, do którego już dzisiaj załączam linka. W ten sposób chcę zabrać w tą niezwykłą podróż i Ciebie. Kto jedzie ze mną?Jeśli nam się uda, to oczekujcie piosenki prosto z Antwerpii. :)

KLIKNIJ TUTAJ, ŻEBY PRZEJŚĆ DO MOJEGO KONTA NA YOUTUBE

Z góry dziękuję wszystkim z całego serca.Ola