id: xhdc46

Synkowe zdrowie

Synkowe zdrowie

The organiser verified the description with proper documents.
Fundraiser was disabled by Organiser.
This fundraiser has no moneybox
Add a moneybox to the fundraiser

Our users created 1 222 587 fundraisers and raised 1 338 871 813 zł

What will you fundraise for today?

Updates3

  • Cześć kochani! Chcielibyśmy Wam serdecznie podziękować za pomoc w zebraniu środków na najważniejszy na ten moment cel jakim była operacja podniebienia. Dzięki Wam operacja odbyła się wczoraj, wystarczyło również na leki przeciwwymiotne, przeciwkrwotoczne oraz lek do inhalacji na najbliższe dni. Jesteśmy bardzo wdzięczni, bo najpewniej bez tej pomocy Synek męczyłby się kolejny rok, a nam nadal pękałoby serce. W związku z tym zamykamy zrzutkę i obecnie ze spokojem patrzymy w przyszłość i kolejne upalne lato.

    Jeszcze raz pięknie dziękujemy.

    Synek, Kasia i Aleks.

    ahAOl5oCeYzIOpYL.jpgSLdNLYkXwcConPpB.jpg

    0Comments
     
    2500 characters

    No comments yet, be first to comment!

    Read more
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.

Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.

Description

Cześć, Nazywam się Synek, ktoś w schronisku wiedział, że moja przyszła Mamuśka to będzie typowa Matka-wariatka, więc imię wybrali mi w sam raz!

yrH300AEUG6M3eR9.jpgZ moimi starymi jestem już ponad 2 lata, sam niebawem skończę 6 lat - z jednej strony duży bobas, z drugiej w przeliczeniu na ludzkie to jakby.. kryzys wieku średniego. Starzy podobno zakochali się w mojej dziecięcej głupkowatości, niby dorosły, a w środku wieczny dzieciak. Jak przyszedłem do mojego nowego domu (już na zawsze) ważyłem 4 dychy i baaardzo brakowało mi spacerów i zabawy - tak zwany dziki dzik! Ale powoli, powoli starzy mnie okiełznali i teraz podobno całkiem przyjemnie się ze mną spaceruje. Jednak… ta waga zrobiła swoje i jak się okazało u Dokturka mam zaawansowaną dysplazję w biodrach, łokciach i zespół końskiego ogona - dziadostwo paskudne! Z drugiej strony co się dziwić przy takiej masie krytycznej, Pani, która jako ostatnia zostawiała mnie w schronisku jedyne co była w stanie o mnie powiedzieć, to że lubię oglądać Pierwszą Miłość… no to co się dziwić, że mi taki styl życia popsuł gnaty! Obecnie co miesiąc kłują mnie w dupke, żeby nie bolało, ćwiczą ze mną w domu, chodzimy na długie spacery, co bym się nie zastał to i figurę mam ja ta lala, niecałe 30 kg! Kiedyś byłem kilka razy u takiej Pani co mnie masowała, nawet próbowałem się polubić z bieżnią wodną, ale w międzyczasie nasiliły mi się objawy alergii… okazało się, że mam guza na śledzionie do obserwacji przy pomocy USG, że mam kły do leczenia kanałowego, a jak już je wyleczylim, to że RTG kontrolne trzeba robić… to i kasy na fizjo zabrakło. 

Alergia, no właśnie! To dopiero dziadostwo, karmę mi dobrali i całkiem niezła jest, nie powiem, codziennie jak w zegarku o 5 i 17 przypominam o szamie! No ale te pyłki, roztocza i inne.. no właśnie, nie do końca wiadomo co! Ale brzydko mi robi, łapki czerwone, swędzące, uszy i dupka to samo, swędzi, no żyć się nie da! Więc Dokturka wymyśliła, żeby mi pomóc tabletki, spreje, krolpe do uszu, szampony, maści… No i fajno! To znaczy, niefajno, że codziennie pod prysznic chodzę, w uszach mi grzebią, łapki każą co chwilę pokazywać, smarują, psikają no, ale ja kumam, że to dla mojego dobra i daje sobie zrobić wszystko! Ale to podobno kupę monet kosztuje… Tak zwane objawowe leczenie alergii, cokolwiek to znaczy… Fajno póki działa, ale są takie dni, tygodnie, miesiące, że co by nie wymyślili to nie pomaga, albo pomaga tylko troszkę i nie ukrywam, trochę się wtedy męczę… Ciotka-dokturka powiedziała, że trzeba by sprawdzić co to za dziadostwo mnie tak męczy, jakieś testy porobić, a potem odczulanie, bo jest szansa, że dzięki temu będzie mi lżej i starym też, bo nie będą tyle musieli wokół mnie skakać codziennie. No, ale te badania i zastrzyki co mają mnie uodpornić na te dziadostwa to podobno połowa jednej wypłaty, średnio rozumiem, ale powtarzam co zasłyszałem.

PsfXmDyBBYmVwYXY.jpgJeszcze ciekawostkę o mnie mam na koniec! W schronie wołali na mnie czasami Traktorek, zawsze wtedy kiedy się bardzo zmęczyłem, zapytacie dlaczego? A no dlatego, że mam syndrom brachycefajakiśtam, niby gębę mam dużą, wcale nie krótką, a jednak podniebienie mi urosło za długie i przytyka mi krtań i nozdrza, zimą to jeszcze pół biedy, ale 18+ stopni na dworze i turkocze, no faktycznie, jak traktor, a i przytkać mi się zdarzy, że oddechu nie mogę wziąć, to mi starzy szyjkę i gardełko masują co by się odetkało. Dokturka powiedziała, że mi to wytnie, żebym mógł wziąć głęboki wdech w końcu bez charczenia, ale kurde bele… to znowu kupa siana, a starych zapasowe monety się już skończyły i z przerażeniem patrzą w przyszłość…

Kończąc już, bom się rozgadał, jak macie możliwość to rzućcie proszę groszem, bo każda wpłata będzie powiększać światełko w tunelu, długim i ciemnym jak ta ilość wydatków… A jak sami nie macie z czego się dorzucić to proszem ja Was bardzo elegancko, wyślijcie dalej moje wypociny, niech świat mnie pozna w bezpiecznej odległości!


A teraz, jak już nas Synek dopuścił do głosu. W nadchodzących miesiącach powinniśmy wykonać kontrolne USG serca, USG jamy brzusznej, RTG zębów i RTG odcinka lędźwiowego - te 3 ostatnie w sedacji, bo inaczej Synek vel Cycu nie uleży spokojnie... Do tego korekta podniebienia, testy alergiczne i odczulanie. Niestety trochę się tego nazbierało, a nasze oszczędności w ostatnie 2 lata zupełnie się rozpłynęły... I jak przy adopcji byliśmy świadomi tego, że ze zdrowiem może być różnie i to po naszej stronie jest zapewnienie Synkowi najlepszych możliwych warunków, łącznie z leczeniem ewentualnych schorzeń, tak od kilku miesięcy jesteśmy już bez oszczędności, a wydatków co chwilę przybywa... W razie jakichkolwiek pytań lub wątpliwości zapraszamy do kontaktu, mamy całą dokumentację medyczną, zestawienie kosztów, chcemy w tej trudnej dla nas sytuacji być transparentni!

Będziemy przeogromnie wdzięczni za każdą formę wsparcia, wpłaty, udostępnienia, dobre słowo!

Od ponad 2 lat Cycu to cały nasz świat i chcielibyśmy, żeby po tych trudnych pierwszych latach swojego życia, teraz mógł żyć w dobrym samopoczuciu do końca świata i jeden dzień dłużej!

hciD1kYbt5D5g7yj.jpg

There is no description yet.

There is no description yet.

Location

The world's first Payment Card. Accept payments wherever you are.
The world's first Payment Card. Accept payments wherever you are.
Find out more

Moneyboxes

Nobody created moneybox for this fundraiser yet. Your moneybox may be the first!

Donations 76

 
Rozalia
10 zł
 
User unregistered
50 zł
 
Klusek
300 zł
 
Hidden data
250 zł
 
Hidden data
20 zł
 
Adrian
150 zł
 
Ola
300 zł
 
Babcia
50 zł
 
Hidden data
20 zł
See more

Comments

 
2500 characters
Zrzutka - Brak zdjęć

No comments yet, be first to comment!