Marcel Silva Trigoso - cudony człowiek z sercem dla każdego, dotychczas pomagający wielu osobom. Sąsiadom, znajomym, kolegom. Organizował zbiórki żywności, jedzenia, pieniędzy. Opiekował się zwierzętami, także tymi bezdomnymi, co w Peru nie jest ani powszechchne, ani oczywiste... Każdy mógł licztć na jego pomoc, pomimo, że sam nie jest bogaty, ma na utrzymaniu całą rodzinę, czwro dzieci, rodziców i teściów. Kogo mógł - zatrudniał w hotelu, który prowadził w Iquitos w Peru. To było jego i jego pracowników jedyne źródło utrzymania. Pandemia jak wiadomo zmieniła wszystko. Hotel jest zamknięty od półtora roku, niewielkie oszczędości dawno się skończyły... Teraz Marcel zachorował i sytuacja z dramatycznej stała się beznadziejna. Potrzebne są pieniądze na operację i rehabilitację. Jego przyjaciele z Iquitos zorganizowali charytatywnego grilla, ale zebrane pieniądze nie pokryją wydatków.

Marcel mieszka w Iquitos, gdzie teraz, bez turystów ogromna rzesza ludzi pozostało bez żadncyh możliwości zarobkowania. Bez naszej pomocy nie prpzetrwają.

Na zdjęciach widzicie dzieci Marcela i zdjęcie z czasów, gdy mógł on pomagać innym.

Jestem pewna, że ktoś z Was zechce wspomóc Marcela choćby małą kwotą. Czasu jest niewiele :(