Cześć!

Tu Liliana i Michał z Klarą.

Jest dzisiaj piękna słoneczna niedziela i pewnie właśnie wypoczywasz sobie w suchym ciepłym domu, a może relaksujesz się na łonie przyrody. Pomyśl jednak, że nie wszyscy mogą się dziś cieszyć polską złotą jesienią, zwłaszcza w perspektywie zbliżającej się zimy.

Tydzień temu poznaliśmy przemiłą starszą Panią, której powódź sprzed miesiąca zabrała prawie wszystko. Byliśmy pomóc Jej fizycznie w sprzątaniu domu i podwórka, ale uznaliśmy, że to zdecydowanie zbyt mało i stąd pomysł na tę zrzutkę. Nawet jeśli została już przez Ciebie udzielona jakaś forma pomocy lub dokonana wpłata na którąś z publicznych zbiórek, to wciąż możesz jeszcze BARDZO pomóc, tym razem konkretnej osobie. Przeczytaj poniższy opis, a jeżeli nie możesz wpłacić choćby symbolicznej kwoty, to przynajmniej udostępnij proszę link znajomym i rodzinie.

Pani Teresa mieszka sama na wsi pomiędzy Stroniem Śląskim a Lądkiem Zdrój. Miesiąc temu, gdy pękł wał przy zaporze w Stroniu powódź zalała Jej nie tylko podwórko , ale też i dom aż po sufit. Dosłownie WSZYSTKO znalazło się pod wodą. Na szczęście Pani Teresa akurat była wtedy u córki, ale sąsiedzi nie mieli już tyle szczęścia i tego potopu nie przeżyli :( Zniszczeniu uległo całe wyposażenie skromnego domu: meble, sprzęt AGD, zapasy - trzeba było wyrzucić. W pokojach na drewnianych kijach wciąż suszą się ubrania (które po kąpieli w skażonym błocie nadają się w sumie na śmieci). Dobrzy ludzie (m.in. Daniel, od którego otrzymaliśmy kontakt) pomogli Pani Teresie w pierwszych dniach po kataklizmie: zostały m.in. skute tynki w pomieszczeniach i zerwana podłoga. Tymczasem minął miesiąc, wolontariusze już tak gromadnie w tamte rejony nie zaglądają, a pomoc państwa nie jest wystarczająca. Wojsko robi co może, ale mają zadania bardziej ogólne. Wysoka fala zabrała p. Teresie nawet drewno opałowe razem z szopą, a Ona musi grzać w domu już teraz, aby przed zimą schły ściany. Byliśmy tam tydzień temu porąbać drewno, które wartki prąd naniósł i pozostawił u Niej na podwórku (głównie połamane deski, belki i fragmenty ogrodzenia). Krajobraz prezentuje się apokaliptycznie, w TV wyglądało to łagodniej, na żywo widać zniszczenia ciągnące się kilometrami... Sąsiedzi nie mogą pomóc, bo sami pracują na własnym terenie. Chcemy zebrać choć 5 tysięcy, za które Pani Teresa kupi to, co najpotrzebniejsze. Pralkę i wyposażenie kuchni już ma. Na pewno przydadzą się nowe meble i najpilniejsze prace remontowe, a gdyby zebrała się większa kwota, to zostanie przez Panią Teresę dobrze wykorzystana - potrzeb jest masa! A jeśli znasz się na hydraulice, elektryce lub chcesz pomóc w pracy fizycznej wokół domu - napisz do nas na priv.

Z góry dziękujemy za Wasze hojne serca i chęć pomocy. Warto!

Liliana z Michałem i Klarą