Na początku powiem, że dość długo zwlekałem z założeniem zrzutki. Towarzyszyło mi przekonanie, że jest mnóstwo ludzi, którzy jeszcze bardziej potrzebują wsparcia. Przyjaciele przekonali mnie jednak, że zawsze warto spróbować, więc się zdecydowałem.

Ci, którzy mnie znają wiedzą ,że w 1992 roku skoczyłem na główkę i zostałem przykuty do wózka inwalidzkiego. W tym momencie całe moje życie zmieniło się diametralnie. Jestem całkowicie zależny od innych, szczególnie od mojej kochanej Mamy bez której nie dałbym sobie rady.

Należę do Grupy Aktywnej Rehabilitacji , która zajmuje się pomocą osobom , które tak jak ja stały się niepełnosprawne. Jeździłem do szpitali, gdzie byłem takim pierwszym wsparciem dla osób po wypadkach. Brałem również udział w obozach dla osób niepełnosprawnych w Spale jako instruktor. Od kilku lat nie daję rady się sam poruszać i muszę odmawiać wyjazdów, gdzie wcześniej byłem w stanie dojechać sam pociągiem.

Kilka lat temu problemy z biodrem zupełnie przeszkodziły mi w używaniu normalnego wózka.  6 lat temu przeszedłem w Otwocku operację biodra , po której niestety nie wróciłem do zdrowia a zostałem zupełnie pozbawiony możliwości jazdy na wózku aktywnym i jedyną opcją jest teraz wózek elektryczny , który zakupiłem z pomocą dofinansowań.

 Dzięki niemu mogłem w końcu “wyjść” sam na dwór. Dzięki niemu mogłem odwiedzić blisko mieszkających znajomych i nareszcie poczuć co to “samodzielność”. Niestety wózek się psuje i potrzebuję nowego. Częściowo może uda mi się uzyskać dofinansowanie z PCPR-u i może choć trochę z NFZ. Jednak to za mało a nie jestem sam w stanie pokryć kosztów jego zakupu.

Cały czas biję się z myślami ale nie mam wyjścia jak prosić Was o pomoc w zakupie tego co jest mi tak bardzo potrzebne.