### Pomóżmy Beacie odzyskać godność życia!
### Pomóżmy Beacie odzyskać godność życia!
Our users created 1 292 878 fundraisers and raised PLN 1,530,470,357
What will you fundraise for today?
Updates1
-
"Z ogromnym bólem serca musimy poinformować, że nasza mama, babcia i żona odeszła…
"
Niestety nasza Podopieczna Beata zakończyła swoją walkę , w imieniu całego zespołu Fundacji Na Wypadek przesyłamy Kondolencje i życzymy dużo siły w tych arcy ciężkich chwilach dla rodziny Pani Beaty.
No comments yet, be first to comment!

Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.
Description
Pomóżmy Beacie odzyskać godność życia po tragicznym wypadku!
Potrzebne środki na długotrwałą rehabilitację.
Dnia 2 sierpnia 2024 roku życie naszej ukochanej żony, mamy i babci, Beaty (60 lat), legło w gruzach. Podczas podróży busem do Niemiec doszło do potwornego wypadku. Kierowca samochodu osobowego, w szaleńczym manewrze wyprzedzania trzech tirów, wjechał prosto w busa, a następnie uderzył w bok pojazdu dokładnie w miejscu, gdzie siedziała nasza mama. Okazało się, że ten tragiczny akt był próbą samobójczą – kierowca i jego żona zginęli na miejscu.
Cudem Beata przeżyła tę straszną tragedię. Helikopterem została przetransportowana do szpitala w Dreźnie, gdzie przez dwa tygodnie walczyła o życie. Doznała rozległych i ciężkich obrażeń:
* uszkodzenia płata czołowego mózgu,
* krwotoku podpajęczynówkowego z tętnicy wewnątrzczaszkowej,
* perforacji jelita,
* urazu wielonarządowego, stłuczenia mózgu.
* niedowład połowiczny prawostronny
Piętnaście dni po wypadku serce żony zatrzymało się, przestała oddychać. Przez 12 długich minut walczyli o jej powrót. Reanimacja się udała, ale jej konsekwencją były połamane żebra i mostek. W niemieckim szpitalu nie otrzymała potrzebnej rehabilitacji. Dopiero 26 września przetransportowano ją do Polski, do szpitala w Nowej Soli.
Od końca października 2024 roku Beata leżała w domu. Cierpi na spastyczne przykurcze ręki i nogi, afazję – nie mówi, nie ma z nią kontaktu werbalnego. Wymaga całodobowej opieki. Pomimo naszego ogromnego wysiłku, domowej rehabilitacji, zajęć logopedycznych, dźwiękoterapii i akupunktury, jej stan się pogarszał. Ręka zablokowała się całkowicie, noga przestała się zginać, a w jej oczach gasło życie.
W styczniu 2025 roku podjęliśmy próbę umieszczenia Beaty w prywatnym ośrodku rehabilitacyjnym. Zostaliśmy zakwalifikowani na podstawie wypisu ze szpitala, ale na miejscu lekarz odmówił przyjęcia – stan był zbyt ciężki. Mimo to musieliśmy zapłacić 1400 zł za transport karetką.
W lutym, wyczerpani i bezsilni, z ciężkim sercem oddaliśmy mamę tymczasowo do domu opieki. Tata, sam posiadający drugą grupę inwalidzką, nie był już w stanie zapewnić jej ciągłej opieki. To była najtrudniejsza, ale konieczna decyzja.
Światełko w tunelu pojawiło się 15 kwietnia 2025 roku, kiedy udało nam się skonsultować z wybitnym neurochirurgiem, prof. Markiem Haratem w Bydgoszczy. Potwierdził nasze najgorsze obawy – zmiany w mózgu są nieodwracalne. Jednak zasugerował intensywną rehabilitację jako jedyną szansę na przywrócenie mamie choćby minimalnego komfortu życia. Może nigdy nie stanie na nogi, ale jest nadzieja, że nauczy się siadać, a może kiedyś samodzielnie skorzysta z toalety. To cel, o który warto walczyć.
A My z utęsknieniem czekamy na moment, kiedy znów będziemy mogli z nią porozmawiać!
30 kwietnia mama została przyjęta do specjalistycznego prywatnego ośrodka rehabilitacyjnego "Comfort Life" w Ujeździe. Transport karetką na odległość 415 km kosztował nas 3500 zł. Tylko ten ośrodek podjął się tego trudnego wyzwania. Od 5 maja żona ma intensywną i nowoczesną rehabilitację. Na razie priorytetem jest, aby mogła usiąść na wózku. Jeśli to się uda, będziemy mogli rozpocząć zajęcia logopedyczne. Niestety, koszty są ogromne: miesięczny pobyt został wyceniony na 16 000 zł, a w miarę postępów i możliwości intensywniejszej pracy z żoną, koszt rehabilitacji może wzrosnąć nawet do 30 000 zł miesięcznie.
Nasza sytuacja finansowa jest bardzo trudna i nie jesteśmy w stanie samodzielnie podołać z kosztami komercyjnej rehabilitacji (w ramach NFZ oddziały nie chcą kwalifikować ze względu na stan zdrowia), a już dziś wiemy że jest ona niezbędna przez wiele miesięcy.
Z głębi serca wierzymy, że wspólnymi siłami możemy przywrócić naszej mamie, żonie i babci choć odrobinę komfortu i godności życia. Ona już nigdy nie będzie w pełni sprawna, ale może jeszcze usiąść, spojrzeć nam w oczy, uśmiechnąć się, porozmawiać. Potrzebujemy Waszej pomocy, aby dać jej tę szansę.
Dziękujemy Wam z całego serca za każdą okazaną pomoc.
Z wdzięcznością i nadzieją,
Mąż Zbigniew z rodziną.
Szanowni Państwo,
Zespół Fundacji Na Wypadek w imieniu Beaty oraz jej najbliższych prosi o każdy gest dobroci. Wpłaty symbolicznych kwot oraz każde udostępnienie tej zrzutki może przynieść ogromną różnice w walce Beaty. Pomóżmy jej zwyciężyć!

There is no description yet.
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia.
„Jagodzianki” - licytacja. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia. K. Lis
pościel satynowa smukee home z mikrowłókna
3 dniowy wyjazd nad morze .
Licytacja voucher sesja zdjęciowa