We wtorek 30 stycznia moje życie obróciło się w jednym kierunku...

TENERYFA

to tam znalazł się mój Tata w najgorszej sytuacji swojego życia.

Informacje otrzymane przez telefon nie dotarły do mnie. Były zbyt niewiarygodne!

Usłyszałem, że mój Tata miał bardzo rozległy wylew (udar krwotoczny). Lekarze nie dawali mu szansy na przeżycie kolejnej nocy, ale jemu się udało. Walczy dalej! Niestety jego stan jest nadal bardzo ciężki.

Pamiętam jego opowieści jak po urodzeniu przywoził mnie ze szpitala do domu jego wymarzonym samochodem - czerwonym "garbusem". Teraz to ja muszę przywieść go do "domu".

Potrzebuje Waszej pomocy, ponieważ w grę wchodzi tylko transport lotniczy specjalistycznym samolotem (airambulance).

AKTUALIZACJA.

Stan Andrzeja się poprawia co za tym idzie pojawiają się inne możliwości transportu takie jak lot rejsowym z asystą medyczną.

Niestety koszty nadal są bardzo duże - około 67tys zł.

Niestety nie jesteśmy w stanie samodzielnie zorganizować takiej sumy, tym bardziej, że zdajemy sobie sprawę, że to nie będzie jedyny wydatek w trakcie leczenia Taty.

Pewnie pojawi się mnóstwo pytań:

Dlaczego do Niemiec ?

Ponieważ mój Tata od 6 lat tam mieszka, ma tam ubezpieczenie oraz specjalistów wysokiej klasy w szpitalach. AKTUALIZACJA: Będziemy się starać przetransportować go od razu do Polski.

Kiedy lot ? W niedziele (4 lutego) lecę na Teneryfę, dopiero wtedy będę mógł ustalić z lekarzami termin przewozu do Niemiec. AKTUALIZACJA: Jeszcze minimum dwa tygodnie Tata będzie musiał być na Teneryfie. Po tym czasie będziemy mogli transportować go do Polski.

Bieżące informacje będą podawane na stronie internetowej „POMOC dla Andrzeja” Link:

https://web.facebook.com/POMOC-dla-Andrzeja-218073825406954/?ref=settings

Z góry dziękuje za Waszą pomoc.