Waleczna Achaja kontra nowotwór!
Waleczna Achaja kontra nowotwór!
Our users created 1 182 470 fundraisers and raised 1 237 422 585 zł
What will you fundraise for today?
Updates4
-
Kochani,
Bardzo ciężko mi to pisać, ale 18.10.20 pożegnaliśmy Achaję. Wyniki odebranej 27.09 biopsji nie dały nam żadnej nadziei - zaawansowany, niezwykle złośliwy mięsak histiocytarny i co najgorsze- nie do leczenia. Achaja spędziła z nami jeszcze cudowne trzy tygodnie a gdy przyszedł na nią czas - zasnęła spokojnie utulona w naszych ramionach, bez bólu, nas zostawiając ze złamanymi sercami. Zebrane z Waszą pomocą środki pozwoliły nam na opłaty konsultacji, zabiegów, leczenia paliatywnego oraz przygotowania jej do przejścia za Tęczowy Most.
Ku pokrzepieniu- wrzucę Wam jej zdjęcie- z czasów dla mnie najpiękniejszych, byście i Wy zapamiętali ją szczęśliwą i kochaną.
Pozdrawiamy serdecznie i jeszcze raz dziękujemy za Wasze wielkie serca,
Katarzyna, Łukasz i Achaja
No comments yet, be first to comment!
There are no updates yet.
Description
Moi drodzy,
poznajcie Achaję.
Achaja to w tym momencie 13 letnia, dojrzała kocia dama, z którą los zetknął mnie w momencie jak miała ledwo trzy tygodnie! Mieściła się w dłoni a dziś zajmuje połowę łóżka! Achaja to moja najlepsza kocia przyjaciółka, przeszła ze mną wiele, była w każdym ważnym dla mnie momencie mojego życia i moim największym marzeniem jest to by została ze mną jak najdłużej.
Na przeszkodzie tego marzenia stanęła ostatnio postawiona diagnoza - Achaję trapi nowotwór. Jesteśmy w trakcie diagnozowania, jaki to rodzaj, jak dokładnie umiejscowiony i najważniejsze - czy podda się leczeniu.
Zaczęło się niewinnie, od kataru na początku czerwca, który początkowo wzięliśmy za zwykłe zaziębienie. Po dwóch tygodniach podawania różnych antybiotyków, które średnio zaradziły wysiękowi z oka i nosa na wizycie wymacano guz zlokalizowany pod lewą stroną żuchwy. Kolejna porcja antybiotyków i skierowanie na biopsję. Biopsja, pobrania finalnie podwójnie dała niejednoznaczny wynik, skierowano nas na USG gardła/tarczycy. Wyniki usg - dalej nie dają wyjaśnienia, skąd jest tak masywny stan zapalny. W międzyczasie skierowano nas na sanację jamy ustnej i RTG - szukano ropnia ze względu na stan uzębienia, co się niestety nie potwierdziło. Achaja bardzo dzielnie zniosła zabieg. Trzeciego dnia po usunięciu zębów, stan Achai w drodze do lecznicy uległ gwałtownemu pogorszeniu - krwawienie z jamy ustnej i nosa - opanowane w gabinecie. Zasugerowano nam TK i rinoskopię, gdyby krwawienie nie ustąpiło. Na szczęście kotka zareagowała na leki, a my mieliśmy czekać na zagojenie się dziąseł i liczyliśmy, że węzły chłonne zaczną się zmniejszać. W kontrolnym badaniu krwi po krwawieniu wykonano testy FelV/FIV, ale wyszły ujemne.
Niestety, od sanacji minął miesiąc, a na wizycie kontrolnej węzły są znacznie powiększone niż były na początku. Umówiłyśmy się 04.09 z Achają na spotkanie przed planowaną endoskopią - dr. M. Ostrzeszewicz chciała obejrzeć pacjenta zanim położy go na stół. Niestety ta wizyta przyniosła też niepokojącą wieść i wstępną diagnozę - że węzły chłonne oraz nowo odkryta zmiana na podniebieniu to nowotwór. Krwotok, który nastąpił po sanacji dopełnia obrazu i potwierdza o obecności zmian w obrębie jamy nosowej/gardła.
Do potwierdzenia jaki rodzaj nowotworu męczy mojego zwierzaka potrzebujemy wykonania poszerzonej diagnostyki. Wykonanej w sedacji tomografii komputerowej głowy/płuc (czy nie ma na nich przerzutów), endoskopii nosa oraz pobrania wycinków histopatologicznych. Zostałyśmy też skierowane do najlepszego onkologa w Warszawie, chcemy się pokazać z wynikami histopatologii - by określił jakie szanse na życie ma moja Achaja.
Koszt tych badań dr wyceniła na 1200 zł, dodatkowo koszt konsultacji u niej to 150 zł, konsultacja u onkologa oraz ponowna morfologia przed anestezją, ok 80-100 zł.
Już sama trzymiesięczna diagnostyka pochłonęła ogromną ilość środków, a koszt dalszej oraz jeśli się uda, leczenie przewyższa mój budżet - zwykle ja pomagałam w zrzutkach dla innych zwierzaków, lecz dziś niestety muszę stanąć po drugiej stronie i poprosić Was o pomoc.
Jeśli istnieje możliwość uratowania ukochanego futerka, a przynajmniej dowiedzenia się, czy mamy jakiekolwiek szanse spędzić w dobrej kondycji razem jeszcze parę chwil, to dlaczego mam nie spróbować?
Kochani, nawet symboliczna wpłata pomoże mi w kontynuacji leczenia, przed Achają jeszcze tyle razy zrzędzenia nad miską, gdy obsługa spóźnia się z podaniem śniadania, cała masa kłótni o wyjście na balkon o 23:00, by dokładnie o 23:01 wrócić czy wskakiwania znienacka na śpiącego człowieka, bo to przecież najlepsza powierzchnia do spania!
Poniżej zamieszczam wszystkie wypisy lekarskie z wizyt, które mamy.
Na bieżąco będę też relacjonować postępy w diagnostyce.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Niby uzbierane ale na pewno to nie koniec kosztów, więc choć drobiazg dorzucam. Trzymam mocno kciuki i dawajcie znać :*
Dziękujemy, sami też z kocuchem nie macie lekko. ♡
Trzymam kciuki, zdrowiej kocinko
Dziękujemy!
Kasia, na razie tylko tyle. Mam nadzieję, że uda się zebrać całość i wszystko pomyślnie się ułoży! Trzymam kciuki!
Magda, z całego serca dziękujemy!