EDIT

UWAGA...TAKA SYTUACJA!!!

Odnalazła się wlascicielka kotka. Okazalo sie, że kotek jakis czas temu się zagubił.

Wszystkie koszty dotychczasowego leczenia kotka - opłaciła właścicielka, a Teodor bo tak ma na imię wrócił do domu.

W tej sytuacji czuje sie zobowiązana zwrócić wszystkim osobom wpłacającym ich pieniądze i bardzo podziękować za pomoc i za Wasze dobre serca.Cieszę się, że los zwierzaków nie jest Wam obojętny.

Zwroty poszły już na Wasze konta. Jeżeli ktoś nie dostał zwrotu, lub są jakieś niezgodności proszę o kontakt na priv.

Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję.

Automatycznie zamykam zrzutkę.

Taka bieda, wyłapana do sterylki trafiła w moje ręce. Okazało się że to młody kocurek.

Brudny, śmierdzący, bardzo zaniedbany. Muszę zrobić z nim wszystko, dosłownie wszystko. Zaczynamy od pełnych badań. Długa droga przed nami, ale wierzę, że będzie z niego jeszcze piękny kociak i dostanie szansę na nowe życie. Nie jest dzikim kotem. Widocznie kiedyś był oddany w tzw dobre ręce....🥺

Dłuższy czas musiał się poniewierać i jak widać nie poradził sobie z życiem na wolności. 

Po pierwszej wizycie u weta już wiadomo, że kociak pomimo tego, że ma dopiero rok ma większość zębów do usunięcia. Będziemy robić pełna diagnostykę i wszystko żeby wyglądał jak kot, a nie chodząca kupka kociego nieszczęścia