Witam Nazywam się Paweł jestem zapalonym motocyklistą który potrzebuje waszej pomocy. Ja i mój Rumak jesteśmy przyjaciółmi od wielu lat razem na dobre i złe -miłość do grobowej deski. Razem spędzaliśmy romantyczne wieczory na stacjach BP , razem płakaliśmy nad ceną benzyny lecz ostatniego sezonu gdy razem szosowaliśmy po kres horyzontu przy zachodzie słońca nagle jego serce zatrzymało się. Nie mogłem w to uwierzyć Przecież ledwo co poiłem go Motulem . Wezwałem najbardziej fachową karetkę na osiedlu Mariana spod trójki. Razem przywieźliśmy go na blok operacyjny który znajdował się w moim garażu. Reanimowaliśmy rumaka przez wiele godzin nawet Osiedlowy neurolog Andrzej nam pomagał. Po wielogodzinnej walce Andrzej w końcu rzekł 'wezwijcie księdza'. Moje serce pękło świat się zatrzymał kolwiek i wtedy podjęłam decyzję że oddamy organy dla potrzebujących( został bak oddam za 100zł). Od tamtego momentu nic juz nie ma sensu ...hot dogi na stacji nie smakuja tak jak kiedyś a cena paliwa nie graja roli bo sieciowka i tak nie zmienia ceny. Jednakże zrozumiałem że mój rumak nie chciałby abym był smutny i do końca życia go opłakiwał Dlatego postanowiłem zaadoptować inny motor aby i on cieszył się wraz ze mną szosowaniem i dlatego potrzebuję waszej pomocy w postaci zrzutki.