Julek i Norcia walczą o życie, toniemy w długach. Błagamy o pomoc!
Julek i Norcia walczą o życie, toniemy w długach. Błagamy o pomoc!
Our users created 1 214 012 fundraisers and raised 1 312 403 089 zł
What will you fundraise for today?
Description
Koty są moją jedyną, ukochaną rodziną. Poza nimi nie mam już nikogo. Kocham je ponad wszystko, dlatego w razie konieczności walczę o życie i zdrowie każdego z nich bez względu na koszty - dopóki oczywiście taka walka ma dla dobra kota sens. Niestety, przez to, że jestem z nimi sama z moją bardzo skromną pensją, przy poważniejszych chorobach i większych wydatkach ciągle rosną moje długi. Ich obecna suma i kwoty miesięcznych rat już na tę chwilę wielokrotnie przekraczają możliwości mojego domowego budżetu, a na horyzoncie mamy kolejne ogromne wydatki.
Ostatnie dwa lata były dla nas wyjątkowo trudne i smutne. Z powodu ciężkich, postępujących chorób straciłam pięcioro z moich futrzanych dzieci, w tym dwoje najukochańszych, Koty Mojego Życia. Dwa wyjątkowo podłe, trudne do wykrycia nowotwory, nerki, serce i trzustka (u kota chorego też na nerki).
Dzieciaki odeszły, niestety pozostały po nich, poza żałobą, również wielotysięczne długi.
W tej chwili prawie wszystkie z pozostałych moich kotów mają już po naście lat, a co za tym idzie – prawie wszystkie chorują.
Mój ukochany, 15-letni Julek, od zimy ma problemy z przewodem pokarmowym. Na początku wszystko wyglądało „tylko" na nieswoiste zapalenie jelit (IBD), niestety ostatnie kontrolne USG pokazało postęp choroby i coraz większe prawdopodobieństwo kolejnego nowotworu. 22 lipca przeszedł operację pobrania wycinków, oczekujemy na wynik i jeśli to chłoniak lub inny rak – prawdopodobnie drogie leczenie onkologiczne. Koszt samej operacji z badaniem histopatologicznym i całodniową opieką pooperacyjną w szpitaliku: ok. minimum 1,5 tysiąca.
Siostra Julka, 15-letnia Norcia, od ponad 2 lat ma zdiagnozowaną i leczoną cukrzycę. Jak dotąd – wygrywamy, ale też są to koszty minimum 300-350 zł miesięcznie. Paski do glukometru (dziennie zużywam 2 szt., w opakowaniu jest 50), insulina i strzykawki, kontrolne wizyty i badania krwi, odpowiednia karma. Norcia ma też przewrażliwiony układ pokarmowy, co jakiś czas zdarzają się jego stany zapalne i wtedy dochodzą kolejne koszty leczenia.
Najmłodszy, niespełna 2-letni Rysiek, też trafił mi się z „usterką". Od ponad roku walczymy z plazmocytarnym zapaleniem dziąseł, teraz jak najszybciej powinien mieć usunięte siekacze – to zabieg oczywiście pod narkozą, za kolejne kilkaset złotych.
Choćbym nie wiem jak się starała, pomimo różnych dodatkowych prac i szukania w miarę możliwości tańszych opcji leczenia... Nie jestem już w stanie nie tylko na bieżąco zmniejszać zadłużenia, ale i go nie powiększać.
Ale nie zrezygnuję przecież z walki o życia moich najwierniejszych, najbliższych istot, w tym tych, które są że mną od początku mojej samodzielności – tylko dlatego, że oznacza to kolejne wielkie, pogrążające mnie koszty.
Dopóki są opcje ratunku: dalszej diagnostyki i leczenia, a one dobrze to znoszą - będę żebrać o pomoc choćby u samego diabła.
Serdecznie dziękuję za zrozumienie i serce, w imieniu moich kotów i swoim. Kasia
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.