Nie pozwólmy umrzeć Rengarowi! Walka z FIP
Nie pozwólmy umrzeć Rengarowi! Walka z FIP
Our users created 1 226 528 fundraisers and raised 1 349 021 630 zł
What will you fundraise for today?
Updates4
-
Wybaczcie tak długie milczenie ale nie jest mi łatwo… Przychodzę z wiadomością bardzo ciężką i przykrą. Nie lubię trzymać w ludzi w napięciu więc od razu powiem. Rengar przegrał walkę… Nie przegrał walki z FIP, przegrał walkę bo jego serduszko nie dało rady…
Środa 15.04
Około godziny 14 zauważyłam że Rengar bardzo szybko oddycha… Decyzja była od razu jednoznaczna – Wet. Pojechaliśmy na wyznaczoną godzinę. Dokładnie nie było wiadomo co mu dolega, dostał zastrzyk i do domu. Miała być poprawa….
Poprawy nie było. Około godziny 21 pojechałam do kliniki nocnej, Rengar oddychał coraz szybciej. Tam po długim czasie oczekiwania został wreszcie przyjęty. Weterynarz zrobił USG i poinformował o podejrzeniu HCM i że wymagana jest konsultacja kardiologiczna. Dostał kolejne zastrzyki i jeszcze kilka do domu do podawania co 2 h ….
Czwartek 16.04
Po całej nocy pilnowania Rengara i podawania kolejnych zastrzyków wybiła godzina 9:00 udało mi się dodzwonić do klinki kardiologicznej i umówić Renagar na 14:00. Oczywiście pojechaliśmy na termin. Tam się potwierdziło HCM… Rengar dostał leki które miały pomóc na jego serduszko. Jego oddech był już spokojniejszy… Wrócilismy do domu i oboję zmęczeni położyliśmy się spać…
Piątek 17.04
Rengar od samego rana znów miał przyspieszony oddech. Jego stan nie ulegał poprawie więc zadzwoniłam do kliniki kardiologicznej i poinformowałam o jego stanie. Kazali natychmiast przyjechać. Rengar dostał leki i włożyli go do namiotu tlenowego gdzie cały czas miał podawany tlen. Popołudniu klinika się zamykała wiec i my mogliśmy wrócic do domu, Rengar miał założony wenflon przez który mogliśmy podawac leki bez kłucia go. Dostaliśmy też koncentrator tlenu aby mogł być pod tlenem w domu. Przyjechaliśmy do domu. Rengar był pod tlenem, ale jego stan nie ulegał zbytnio poprawie, wręcz pogorszeniu. Według zaleceń mieliśmy podać lek do żylnie, wziełam Rengara na kolana a mąż miał podać lek niestety Rengar się wyrwał i bardzo pogryzł mnie w obie ręce…. Nie mam mu tego za złe, pewnie się wystraszył… To kotek.. nie wiedział że to dla jego dobra… zareagował jak w obronie własnej… Jego stan był dalej ciężki.. Cały czas pod tlenem… Oddechy coraz szybsze.. Podróż do kliniki nie wchodziła w grę ponieważ bez tlenu nie był w stanie samodzielnie oddychać… Czuwaliśmy nad nim całą noc. Około godziny 4 rano było widać poprawę. Pojawiła się nadzieja że najgorsze za nami.. Renagr oddychał samodzielnie, już nie tak szybko i nawet zrobił krótki spacer po domu. Był jeszcze słaby więc gdy się położył i tak przenieśliśmy go do pudełka z tlenem. Leżał w pudełku i wydawać się mogło że już będzie lepiej… Ale o godzinie 9:42 odszedł … wstał, obrócił się w Okół własnej osi 3 razy, położył się i przestał oddychać … Już nic nie mogliśmy zrobić… Już nie było czasu na reakcje…
Historia Rengara zakończyła się w taki sposób. Jesteśmy wdzięczni za waszą pomoc. Rengar wygrywał z FIP ale nie poradził sobie z HCM … Wasze wpłaty nie pójdą na Marnę. Za wiekszą część pieniędzy zakupiliśmy lek na Fip, który został przekazany innym kotką z Fip, a pozostała część została przekazana na inne koty z FIP poniżej dodaje ich zrzutki. Zachęcam także do pomocy dla nich.
https://zrzutka.pl/na-ratunek-tymkowi
Nasze serca są teraz przepełnione żalem i smutkiem… Ale jesteśmy naprawdę wdzięczni za waszą pomoc. Renagr miał naprawdę dużego pecha by w tak młodym wieku dostać 2 choroby szkoda ze nie wiedzieliśmy wczesniej o HCM może jeszcze byłby tu z nami...
No comments yet, be first to comment!
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.
Description
Rengar to prawie 2 letni kocurek. Trafił do nas gdy miał 4 tygodnie. Ulubieniec mojej 5 letniej córki. Śpią razem każdej nocy. Gdy córka chodziła do przedszkola zawsze się z nią żegnał i wyczekiwał jej powrotu. Siedzi przy niej gdy się bawi, gdy je, gdy się kąpie nawet, mimo że jest kotem więc nie za bardzo lubi wodę. Są nie rozłączni. Gdy urodziłam syna który ma teraz 8 miesięcy, czuwał przy nim. Ma też towarzysza którego adoptowałam w lipcu 2019 roku Majora. Jego dotychczasowe życie było bardzo spokojne i pełne zabawy, do czasu.... dokładnie do czwartku (26.03.2020) gdy zobaczyłam jaki ma wielki brzuch od razu zapadła decyzja o wizycie u weterynarza. Piątek (27.03) pojechaliśmy do weterynarza, po zbadaniu kota i zrobieniu usg - podejrzenie fip, pobrano krew do badań (wyniki na zdjęciu) i czekamy do poniedziałku. Dni dłużyły mi się okropnie, nie mogłam spać, martwiłam się i modliłam żeby to tylko nie był fip. Poniedziałek (30.03) Nareszcie są wyniki, jaka diagnoza ? a no własnie fip... Łzy momentalnie spłynęły mi po policzkach. Nie mogłam uwierzyć że kot po którym nic nie widać jest tak poważnie chory. Ten kot to nie tylko kot, to członek rodziny. Nie wyobrażam żeby mogło go z nami nie być.. Nie jestem w stanie opisać jaki czuję ból gdy o tym pomyślę... Co będzie czuła moja mała córeczka która tak kocha tego kotka... Jak Major będzie za nim tęsknił i za ich wspólnymi zabawami... Ja wiem że on żyć wiecznie nie będzie, ale jest taki młody.. Za młody by umrzeć przez chorobę... Łzy same cisną mi się do oczu.. Dzisiaj jest 31 marca - obchodzę swoje urodziny. Proszę nie pozwólcie aby to było ostatni raz z nim ...
Rengar umiera... prawdopodobnie zostało max kilka tygodni o ile nie krócej... Fip to był dotąd wyrok, nie było na niego lekarstwa. Choroba jest w 100% śmiertelna, a kot umiera w męczarniach jeśli nie podda się go eutanazji... Chyba że dostanie lek. Od nienawna jest lek który można ściągnąć ale potrzeba pieniędzy... jest bardzo bardzo drogi... Są już kotki po zakończonej terapii i czują się świetnie. Więc jak ja mam spojrzeć w tę piękne kocie oczy i powiedzieć że nie dam rady ? że nie mogę mu pomóc ? ... Zrobię wszystko co w mojej mocy żeby go uratować, ale nie uda mi się bez waszej pomocy ...
Jeśli masz chociaż 1 PLN proszę pomóż nam i przelej....
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Cieszę się, że kuracja daje wyniki. Trzymam dalej kciuki ☺❤
Nie jest to dużo, ale grosik do grosika... Powodzenia, będę trzymać kciuki za kotka.
Oczywiście że tak! Bardzo dziękujemy :)
Nie mogę dać wiele, ale chociaż może troszkę pomoge
Dla nas wiele! Dziękujemy <3
od Mikuni - również szaraczka - musi się udać !
Dziękujemy ❤️
Poszło????
Poszło poszło :D dziękujemy :)