Zrzutki ratujące planetę!

Napisano 5 września, 2019. Aktualizacja: 23 lipca, 2024.
Zrzutki ratujące planetę!

Przez ostatnie tygodnie w Amazonii i w Rosji płonęły lasy, Wisłą płynęły warszawskie ścieki, w Stany Zjednoczone uderzył kolejny śmiercionośny huragan, rolnicy wciąż zmagają się z suszami... czy trzeba wymieniać dalej? Co jeszcze musi się stać, abyśmy zrozumieli, że jeśli nie zmienimy swoich nawyków, to zniszczymy swój dom? Czy jest jeszcze czas na ratunek?

Otóż jest. Nie trzeba mieć 5 milionów dolarów jak Leonardo di Caprio (który przeznaczył taką kwotę na ratowanie amazońskich lasów tropikalnych), aby przyczynić się do walki ze skutkami globalnego ocieplenia, nielegalnymi wycinkami drzew i dewastacją środowiska. Naturę można ocalić na wiele sposobów. Rozejrzyjmy się dookoła i zróbmy coś dla Ziemi. I dla siebie.

Deszczowe lasy Amazonii

Sadzenie drzew, filtrowanie i oszczędzanie wody, tworzenie pasiek i budek lęgowych, uświadamianie innym zagrożeń ekologicznych... Zobaczcie sami, jakie akcje ekologiczne możecie wesprzeć na zrzutka.pl! Może w Waszej okolicy też można podjąć takie działania?


"Wystarczy posadzić bilion drzew"

Według naukowców, posadzenie bilionów drzew na świecie jest najlepszym sposobem na spowolnienie, a może nawet na zatrzymanie zmian klimatycznych. Aby wywołać pożądany efekt, musimy zalesić teren wielkości Stanów Zjednoczonych, czyli posadzić bilion (inaczej: milion milionów lub 1 000 000 000 000) drzew. To niewyobrażalna liczba. Dla przykładu: 1 milion sekund to 12 dni. 1 bilion sekund to już 32 tysiące lat! Aby podołać temu wyzwaniu, każdy człowiek na ziemi musiałby posadzić własnoręcznie 130 drzew.

Na szczęście to już się dzieje. Ignacy Hryniewicz wraz z Bulock Kapongha Youth Development Association przeprowadzili akcję "Make Gambia Green Again! Zbiórka na rekordowe sadzenie drzew", w której wsparli lokalną młodzież ze wsi Bulock w Gambii w ich corocznym święcie sadzenia drzew owocowych. 31 sierpnia posadzili prawie 5500 drzew! Takie działanie jest świetnym przykładem dla innych miejscowości w Gambii i Senegalu, ale także dla nas. Ten oddolny projekt jest organizowany cyklicznie, na coraz większą skalę, mimo, że jest pozbawiony wsparcia ze strony władz krajowych. Bądźcie gotowi na kolejną edycję za rok!

Make Gambia Green Again!

Nie trzeba jechać daleko za granicę, aby wspomóc sadzenie drzew. Zalesiacze już po raz trzeci zabrali łopaty, grabie, poprosili Urząd Miasta o odpowiednie pozwolenia i rozpoczęli zalesianie terenów wokół Warszawy! Chcielibyście mieć swój mały pomnik przyrody? Zalesiacze każde drzewo nazywają imieniem osoby, która wsparła ich projekt! Dodatkowo, umieszczają dokładną lokalizację tego drzewa w Google Maps na swoim portalu internetowym - dzięki temu Wasza pomoc będzie widoczna i zawsze będziecie mogli odwiedzić swoje drzewo! Może warto zorganizować taką akcję w Waszej okolicy?

Zalesiacze

Swoje drzewko możecie mieć również w dżungli Bartka i Ani - dżungli na miarę europejskich standardów. Mają oni do dyspozycji łąkę o powierzchni hektara i zamierzają poddać ją procesowi „dżunglifikacji”. Oboje są świadomi zachodzących globalnych zmian i tendencji, i już dawno odeszli od konwencjonalnego nurtu nieuchronnie prowadzącego ludzkość do zagłady. Mogą wnieść swój wkład w ratowanie świata i zrobią to z naszą pomocą. Jak sami mówią: "Po prostu chcemy pozostawić ten kawałek świata bardziej urodzajnym, niż go zastaliśmy." Gniazdko Igraszka, bo tak będzie nazywać się dżungla, możecie wesprzeć tutaj!

Dżungla na miarę europejskich standardów!


A co ze zwierzętami?

Organizacja ds. Wyżywienia i Rolnictwa ONZ podaje, że 100 gatunków roślin uprawnych stanowi podstawę aż 90% żywności na świecie. 71% tych roślin jest zapylane przez pszczoły. A gdy przyjrzymy się bliżej globalnym statystykom, odkryjemy, że tym najbardziej pracowitym owadom zawdzięczamy aż 75% światowej produkcji żywności.

Będąc świadomymi zagrożeń, wynikających z wymieraniem zwierząt, Ewa i Artur - miłośnicy przyrody, lasu i Polesia, zakupili w poleskiej głuszy drewnianą chatę. W obejściu, jak na razie, znalazło się miejsce dla pięciu uratowanych od różnych nieszczęść psów, dwóch kóz, kilku kur. Miejsce jest oddalone od sadów, oprysków i masowej hodowli, więc daje duże szanse na pomyślny chów pszczół - również w dzikich barciach. Zbierają teraz środki na zakup rojów i uli. Na każdym ulu zawiśnie gliniana tabliczka informująca o tym, kto wsparł projekt. Jest też słodka niespodzianka - miód z tegoż ula dla wspierających projekt Ewy i Artura!

Pasieka na Polesiu

Mieszkańcy Piekar Śląskich również nie pozostają obojętni wobec losu małych skrzydlatych przyjaciół. Wpadli na pomysł jak pomóc sikorkom, mazurkom, wróblom i szpakom - zdecydowali o rozpoczęciu akcji wieszania budek lęgowych. Każda zawieszona budka lęgowa przyczynia się do wzrostu populacji ptaków i zmniejszenia liczebności niechcianych owadów jak komary, muchy, kleszcze oraz szkodników zjadających nasze rośliny. Skrzynki będą wieszane pod czujnym okiem Piekarskiego Stowarzyszenia Przyrodników, które otrzymało pozwolenie na montaż skrzynek w wyznaczonych miejscach. Skonsultujcie się z lokalnymi leśnikami i przyrodnikami, zbierzcie środki, kupcie budki i ruszajcie w las!

Budki w Piekarach Śląskich


Wody wyschną, a śmieci nas zaleją

Brzmi to jak nierealna, postapokaliptyczna wizja, prawda? No cóż, faktem jest, że lodowce topnieją coraz szybciej, naturalne zapasy słodkiej wody się kurczą, a wysypiska śmieci zajmują coraz większe przestrzenie. Przeciętny Polak zużywa ponad 100 litrów wody dziennie i wyrzuca 300 kilogramów śmieci rocznie. Czy to dużo? Na tle innych krajów nie wypadamy najgorzej, jednak globalne ocieplenie wkrótce znacznie powiększy obie te liczby. Czy możemy coś z tym zrobić?

Na pewno możemy wesprzeć studentów z Poznania, którzy opracowali innowacyjną technologię masowego oczyszczania wód gruntowych i powierzchniowych z farmaceutyków. 63% wód podziemnych jest zanieczyszczonych farmaceutykami, a ich poziom w wodzie wodociągowej może wzrosnąć do 2030 roku aż o 2/3! Ich obecność w wodzie może powodować wzrost lekoodporności, bezpłodność, a także mutacje genetyczne. Projekt „WaterFilter” został już doceniony w polskim środowisku naukowo-biznesowym. Nasi młodzi naukowcy mają teraz szansę zaprezentować się na prestiżowej, światowej edycji konkursu Enactus w Dolinie Krzemowej w Kalifornii!

WaterFilter

Co jeszcze? Możemy też zwiększać świadomość społeczną i zwracać uwagę na tematy, o których wcześniej się milczało. Jednym z nich jest walka z menstruacyjnym ubóstwem, które obejmuje nie tylko nasz kraj, ale i cały świat. Szacuje się, że dostępu do środków sanitarnych odpowiedniej jakości nie ma aż 500 mln kobiet. #AkcjaMenstruacja ma na celu wypromowanie silikonowych kubeczków menstruacyjnych, które z powodzeniem zastępują środki hi używane podczas okresu. Są tańsze, łatwo dostępne i ekologiczne. Zamiast wytworzenia 130 kg śmieci, kobiety po 10 latach wyrzucą kubeczek wykonany z medycznego silikonu. Każda kobieta zasługuje na godne przeżywanie okresu. Kubeczek zapewni jej to na długo - do tego ekologicznie!

#AkcjaMenstruacja


Co robić, jak żyć? Mówić i działać!

Gdy bezpośrednio nie widzimy zagrożenia, przestajemy o nim myśleć. Dlatego bardzo ważne jest ciągłe poruszanie kwestii ekologicznych i zwracanie na nie uwagi różnymi metodami.

Grupa Extinction Rebellion Wrocław organizuje wstrząsające performance i happeningi, których celem jest zwiększenie świadomości społecznej na temat konieczności walki z kryzysem klimatycznym. Wśród przeprowadzonych przez nich akcji wyróżnić można przedstawienie trwającego szóstego wymierania gatunków "Die-In" oraz rozwieszanie nekrologów obwieszczających śmierć Ludzkości, Życia na Ziemi, Polski i Wrocławia oraz zapowiadające happening Pogrzeb Prz_szłości. Rozpowszechnili oni również hasło "Wrocław, the melting place" parafrazując słynny turystyczny slogan "Wrocław, the meeting place". Swoje szokujące akcje opierają na rzetelnych opracowaniach klimatologów i biologów. Więcej o XR możecie przeczytać tutaj!

Extinction Rebellion

Inny pomysł na zatrzymanie zmian klimatycznych miała Fundacja DZIKO. Jej założyciele zwracają uwagę na zgubne skutki regulowania polskich rzek. Protestują przeciw regulowaniu doliny Bugu - ostatniej dzikiej rzeki w Polsce. Plan ochrony Bugu zakładał dwa etapy. Po pierwsze, inicjatorzy planowali zbudować tratwę flisacką i spłynąć nią spod Białorusi aż do Warszawy. Spływ jest potrzebny żeby nagłośnić sprawę w mediach. W drugim etapie Fundacja DZIKO planuje założyć pierwszy w historii Polski rezerwat obywatelski, a w nim sieć "dzikich uli". Brzmi ciekawie? Możecie zobaczyć to sami - tratwa jest już na rzece!

DZIKO ratuje dolinę Bugu!

Najśmielszy plan ma jednak zespół Fundacji „Biodiversitatis” , który podjął działania na rzecz ochrony północnoandyjskiego lasu w południowej Kolumbii. Tropikalne Andy są jednym z najbardziej bogatych i różnorodnych gatunkowo regionów świata. To centrum bioróżnorodności obejmuje niespełna 1% powierzchni Ziemi skupiając ponad 1/6 wszystkich znanych organizmów. Szacuje się, że na skutek deforestacji obszarów tropikalnych każdego dnia wymiera 137 gatunków. Fundacja „Biodiversitatis” planuje wykupić 30 ha tego cennego ekosystemu w celu utworzenia na tym terenie prywatnego rezerwatu przyrody ze stacją badawczą i centrum edukacyjnym. Chcecie zobaczyć jak wygląda las, który planują wykupić i ocalić? Zapraszamy na krótki spacer!



Facebook Twitter