Dalsze leczenie onkologiczne
Dalsze leczenie onkologiczne
Nasi użytkownicy założyli 1 226 040 zrzutek i zebrali 1 347 767 300 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Nazywam się Magdalena Kużawska mieszkam w Pruszkowie. Mam 35 lata. Jestem matką dwójki dzieci 10-letniej Dominike i 7-letniego Marcela, którzy od urodzenia mają problemy ze zdrowiem. Moje dzieci ciągle potrzebują opieki specjalistów. Syn od urodzenia przeszedł już kilka operacji do tego był zakażony pnełmokokami co doprowadziło go do zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych oraz urosepse gdy miał dwa miesiace. Córka od ukończenia 1 roku życia borykała się z chorobą kraniostenozą. Syn ciągle potrzebuje rehabilitacji i ciągłych terapii, a nie ma żadnych świadczeń, gdyż zaginięcie dokumentacji spowodowało nieprzyznanie mu orzeczenia o niepełnosprawności.
W tym roku u mojego syna zdiagnozowali silne zaburzenia ADHD otrzymał nauczyciela wspomagającego w szkole przez co potrzebuje Zajęć, terapii i rehabilitacji
Jestem funkcjonariuszem Straży Granicznej w Placówce Straży Granicznej w Warszawie. W 2018 roku podczas rutynowego badania USG wykryto u mnie nowotwór złośliwy prawej piersi w stadium trzecim (są 4 stadia). Po konsultacji lekarskiej w Warszawie usłyszałam, że tego typu guz pojawia się u osób po 50 roku życia, a mój przypadek jest trzecim na świecie, który jest zachorowaniem przed 35 rokiem życia i nie potrafią go wyleczyć. Guz w ciagu tygodnia rusł o 150%. Zaczęłam szukać wszędzie pomocy i znalazłam ją w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym nr 2 PUM w Szczecinie. W styczniu 2019 roku rozpoczęłam chemioterapię, mającą na celu zabić komórki nowotworowe w moim organizmie. W kwietniu 2019 roku w Centrum Onkologii Oddział w Krakowie miałam operację usunięcia prawej piersi i węzłów pachowych. Po tej operacji miałam założony ekspander tymczasowy, a w październiku 2019 roku miałam operację, gdzie został mi usunięty ekspander i założony implant docelowy. W sierpniu 2019 roku zakończyłam ostatnią dawkę chemioterapii dożylnej, a od listopada 2019 roku zaczęłam przyjmować chemioterapię w tabletkach, którą muszę przyjmować przez 5 lat. Podczas badań wyszło, że jestem nosicielem genu BRCA1 i w związku z tym w maju 2020 roku miałam usunięte zachowawczo jajniki a we wrześniu 2020 roku została mi usunięta druga zdrowa pierś, również zachowawczo. W styczniu 2021 roku miałam zrekonstruowaną pierś lewą i czekam na kolejne 2 operacje, ponieważ na konsylium lekarskim zdecydowano o ponownej rekonstrukcji piersi, w której był guz. W związku z tym, że leczę się w Szczecinie a operacje mam za każdym razem w Krakowie to te wyjazdy pochłaniają dużą część mojego budżetu. W trakcie leczenia onkologicznego wyszło, że mam insulinooporność i jestem pod kontrolą dietetyka. Takie wizyty i układanie diety również niemało kosztują. By móc się leczyć i dojeżdżać na badania do ośrodków, które są oddalone o kilkaset kilometrów od miejsca mojego zamieszkania musiałam zaciągnąć kredyty, które teraz pochłaniają większość moich dochodów.
Chciałam poinformować, że w lipcu 2021 roku miałam kolejną operację w trakcie, której zaczął skakać mi poziom cukru we krwi po operacji utraciłam wzrok, okazało się że to retinopatia cukrzycowa, mam kolejową cukrzycę II stopnia i doszło do rozwarstwienie siatkówki i rogówki w obu oczach. Dostałam mnóstwo leków jeden jest nierefundowany no i do końca życia dostałam insulinę.
Syn potrzebuje pilnej rehabilitacji koszt jednych zajęć to 240zł a teraz okazało się że potrzebuje orzeczenia żeby mógł w przyszłym roku szkolnym dostać nauczyciela wspomagającego wszystkie opinie muszę robić prywatnie koszt ok 2500zł
12 czerwca jade na kolejną operacje do Krakowa z czym wiąże się co tygodniowe wycieczki na kontrolę w dzisiejszych czasach nie są to tanie przejazdy jednorazowo muszę zrobić ponad 600km.
Bardzo proszę o pomoc.
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Bardzo wszystkim darczyńca dziekuje bardzo pomogły mi te pieniazki ale niestety to jest kropla w morzu potrzeb.
Madzia trzymam kciuki
Dziękuję kochana